Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Prywatne szkoły...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Balthor napisał(a):a prywatne szkoly? kojarza mi sie ze snobami, albo z debilami ktorzy za kase zdaja do nastepnej klasy... taka moja subiektywna ocena...

Ze snobami albo debilami powiadasz... Ja bym tu dodał jeszcze typowych kujonków i takich których rodzice z chorymi ambicjami zapisali do tych szkół. Ja osobiście chodzę do społeczniaka w zamościu. Od września ide do 2 klasy (taki duży a taki głupi lol) Jak wygląda moja szkoła?
Otóż mieści się ona w koszarach, w 3 starych budynkach, zbudowanych przez austriaków jeszcze pod zaborem. Posiada ona, CHOROBLIWIE OSZCZĘDNEGO dyrektora, który czasami chodzi po klasach (na zimę i jesień) i GASI ŚWIATŁO, ponieważ twierdzi, że to co wpada przez okno wystarcza. W zimie za bardzo też nie grzeje, no ale nawet nie o to mi chodzi.
Od lat społeczniak góruje w rankingach. Czemu?
Otóż przed waznymi testami (test kompetencji w 6 klasie, egza,min gimnazjalny w 3) WCALE NIE IDZIE SIĘ Z MATERIAŁEM tylko prawie cały rok szkolny poświęca się na rozwiązywanie próbnych testów, powtórki i takie tam. Codziennie setki zadań się robi, i tylko po to by osiągnąć jak najwyższą ilość punktów. To, że będzie się mieć braki w materiale w innych szkołach już nie obchodzi szkołę.
Od 1 klasy podstawówki chodzi się tu od godziny 8 do godziny 14.20. Dzień w dzień.
Jacy ludzie są?
Otóż, zdarzają się normalni ;], słuchający metalu i rocka, ale większą większość stanowią pieprzone snoby i żeby nie powiedzieć : skejciki, dresy.
Scharakteryzuje otóz moją klase. We have:
1 pseudobikera ;]
1 dresa lol lolem ale dres to dres
1 pseudoskejcika
1 pozera!!! udającego, że słucha metalu
1 nie wiem jak go nazwać. bo chyba nie metalem skoro uważa, że bycie metalem to słuchanie wyłaćznie Metalliki ;]
Więcej nie będe gadać. Dodam, że dziewczyny to słodkie pindy a teraz o zgrozo jedna, przypięła sobie agrafek do spodni i twierdzi, że słucha Nirvany, co dla Kurta jest boleśniejsze niż strzał w łeb ;] Teraz z taka druga, kupiły sobie flamaster i jest podnieta. Na łąwce czy na murku w parku takie oto napisy przez nie wykonane możemy znaleźć:
Kurt smells like Teen Spirit - by Oleńka, Olka-Kicia
Kurt Cobain - by Oleńka
Kurt Cobain - by Olka-Kicia
Zbiera na wymioty i chcę się normalnie gówniary zabić :|
Szkoły nie polecam nikomu. Chyba, że chce mnie wesprzeć w tej męczarni, bo muszę już wytrwać do końca gimnazjum. A potem Rock in 1 LO ;]
Z tego co wiadomo byłem jedynym chłopakiem słuchającym metalu w gimie do którego chodziłem.
Fajnie nie? Dziewczyn było troche więcej, ale też nie dużo. Więc patrono sie na mnie jak na wyrzutka. W mojej klasie na 11 chłopaków dało się pogadać z jednym. Nota bene skejtem. Ale był spoko człowiek i nawet teraz czasami pogadamy jak się na ulicy spotkamy. Poziom był chyba maksymalnie nie równy, nauczycielki wredne suki.
Na pierwsze półrocze z biologi miałem 2 a na drugie 4 [ miałbym 5 ale klijentka nie mogła tyle podwyższyć] a to tylko przez jednego debila z mojej klasy i pojebaną nauczycielke. Po półroczu wruciła z urlopy macierzyńskiego prawowita nauczycielka od biologi i było pięknie [ bo ja zawsze lubiałem biologie ].
W liceum poziom jest bardzie wyrównany, aczkolwiek znalazły się odchyły. Np nauczycielka od angielskiego która jest przy okazji moją wychowawczynią (biol-chem). Nic przez rok się nie nauczyłem i jakoś czarno widze mature z tego jezyka (w sumie to tekst pisany kminie, mówiony jakoś też daje rade ale samemu coś spleść to masakra).
Niemiecki - jeszcze gorsza sprawa. Pierwsze półrocze to było 20 stron ksiązki, którą moja dziewczyna (profil językowy) miała przerobić w domu samodzielnie, zaczeła odrazu od następnej (bo na rok przewidziane były dwie).
Za to mamy genialną biologie i chemie, niczego sobie matme i fizyke, którą matematyczka podsumowała 'musicie starać się nauczyć sami fizyki'. Skejtów i dresów o 50% mniej niż w gimie. (prawie) nikt nie zbluzga na korytarzu i ogólnie jest przyjemnie.
Cytat:Więcej nie będe gadać. Dodam, że dziewczyny to słodkie pindy a teraz o zgrozo jedna, przypięła sobie agrafek do spodni i twierdzi, że słucha Nirvany, co dla Kurta jest boleśniejsze niż strzał w łeb ;] Teraz z taka druga, kupiły sobie flamaster i jest podnieta. Na łąwce czy na murku w parku takie oto napisy przez nie wykonane możemy znaleźć:
Kurt smells like Teen Spirit - by Oleńka, Olka-Kicia
Kurt Cobain - by Oleńka
Kurt Cobain - by Olka-Kicia
Zbiera na wymioty i chcę się normalnie gówniary zabić Neutral
Szkoły nie polecam nikomu. Chyba, że chce mnie wesprzeć w tej męczarni, bo muszę już wytrwać do końca gimnazjum. A potem Rock in 1 LO ;]
te napisy na murze :/ Ver zabij je czym predzej ... i wlasnie Nirvana jest nielubiana przez takie pindy - uslyszy jedna piosenke Nirvany (najczesciej to SLTS i kupuje naszywki i koszulki ) , zle kojarzona jest

A co do prywatnych szkol : hmmm (wypowiem sie o szkole prywatnej w moim city, z innymi nie mam doczynienia) strasznie niski poziom , zawyzane oceny .No sami pomyslcie jak mozna z sredniej 3,5+ (6klasa) na 5,0+(1gim) wjechac ? a w tej szkole same pedaly ...jak oni sie ubieraja , wygladaja, ten styl chodzenia ohhhh Mad Evil or Very Mad
no?nick napisał(a):No sami pomyslcie jak mozna z sredniej 3,5+ (6klasa) na 5,0+(1gim) wjechac ? :
wlasnie... u nas tak dokladnie jest - jestes debilem? chcesz dostac sie do dobrego LO bez wiekszego wysilku? idz do szkoly spolecznej... sam znam ludzi ktorzy wiele razy udowodnili jakimi matołami sa a teraz co? pokonczyli gimnazjum i ida do najlepszych szkol w miescie Evil or Very Mad jeszcze jak cfaniakuja wszyscy i uwazaja sie za lepszych (o czym sie do kurwy nędzy dopiero przekonalem jacy to sa dwulicowi ludzie wszystko) Evil or Very Mad wiecie co?Big GrinBig Grin ZAORAĆ LaughingLaughing
Taki skok wcale nie jest nieosiągalny.
Ja na pierwsze półrocze 3gim miałem 3,16 na koniec roku 4,0 - zaczełem się uczyć bo to była najwyższa pora. Potem w liceum 4,2 a na koniec 4,6. Więc skok o 1,5 nie jest czymś nadzwczyjanym - troche sie pouczyć, troche pościagać i jest. Wink
dark_grzyb napisał(a):Taki skok wcale nie jest nieosiągalny.
Ja na pierwsze półrocze 3gim miałem 3,16 na koniec roku 4,0 - zaczełem się uczyć bo to była najwyższa pora. Potem w liceum 4,2 a na koniec 4,6. Więc skok o 1,5 nie jest czymś nadzwczyjanym - troche sie pouczyć, troche pościagać i jest. Wink
wlasnie TROCHE SIE POUCZYC a ja juz znam te kfiatki... tam kazdy nic nie robi a srednie maja duzo ponad 5 no sory ale ja zeby miec 5,28 na prawde musialem sie postarac bedac w normalnej szkole
Moja sąsiadka chodzi do prywatnego liceum, bo nie chcieli jej przyjąć nigdzie indziej - a na najgorsze liceum w mieście, gdzie się dostała ma za słabe nerwy {to istna dżungla}. Nie ma żadnych problemów, mimo, ze cały rok olewa sobie naukę, z kolei jej rodzice pokrywają wszystkie koszty nauczania i ochrony córeczki. Żyć, nie umierać...
Jak sie jest w normalnej szkole (gimnazjum) to można nic (prawie) się nie ucząc mieć 5.0, uwierzcie mi na słowo :>
Tak samo w dobrym licku 4,5, kiedy w ciągu roku do ksiązki (jakiejkolwiek) zajrzałem tak z 7 razy (odjąwszy PO, gdzie mieliśmy pamięciówke, ale obkminiliśmy metodę zadawania pytań, to się człek uczył 1/4 tematu :>
ReTuRn napisał(a):Jak sie jest w normalnej szkole (gimnazjum) to można nic (prawie) się nie ucząc mieć 5.0, uwierzcie mi na słowo :>
Tak samo w dobrym licku 4,5, kiedy w ciągu roku do ksiązki (jakiejkolwiek) zajrzałem tak z 7 razy (odjąwszy PO, gdzie mieliśmy pamięciówke, ale obkminiliśmy metodę zadawania pytań, to się człek uczył 1/4 tematu :>

A ja obstaję przy tym, że to wszystko zależy od człowieka. Nie znajdziecie mnie nad książkami w ciągu roku szkolnego... Musielibyście się bardzo postarać. A miałam średnią najwyższą w klasie. Trzeba mieć dobrą pamięć i szybko kojarzyć fakty - dla mnie proste. Chociaż w mojej klasie była dziewczyna, która bardzo często się uczyła, a leciała na samych trójach... Ratowały ją tylko szóstki z techniki i muzyki - moim zdaniem postawione po znajomości.

A co do szkół prywatnych - myślę, że tam nie chodzi o to, kto się ile uczy. Tam chodzi o to, kto ile zapłaci...
Cytat:A ja obstaję przy tym, że to wszystko zależy od człowieka. Nie znajdziecie mnie nad książkami w ciągu roku szkolnego... Musielibyście się bardzo postarać. A miałam średnią najwyższą w klasie. Trzeba mieć dobrą pamięć i szybko kojarzyć fakty - dla mnie proste. Chociaż w mojej klasie była dziewczyna, która bardzo często się uczyła, a leciała na samych trójach... Ratowały ją tylko szóstki z techniki i muzyki - moim zdaniem postawione po znajomości.

Właśnie- to chciałem przekazać. Może jakoś krzywo napisałem, albo zostało to przez Ceibie krzywo odebrane? Wink
ReTuRn napisał(a):
Cytat:...

Właśnie- to chciałem przekazać. Może jakoś krzywo napisałem, albo zostało to przez Ceibie krzywo odebrane? Wink
Ech... sama już nie wiem... Big Grin
Mój kolega przez trzy lata chodził do prywatnej szkoły ... jego rodzice są dość bogaci więc płacili niemałe pieniądze za tą szkołę , a on nie musiał robić nic , nie uczył się bo jak sam mówił : nic nie musiałem umieć i tak dobrą ocene wstawiali ,a jak nie to można było załatwić ...
Po tych 3 latach zdecydował sie na normalną państwową budę bo miał tam więcej przyjaciół . Zmieniły się jego oceny (na gorsze) i on sam (na lepsze).
[quote="ReTuRn"]Jak sie jest w normalnej szkole (gimnazjum) to można nic (prawie) się nie ucząc mieć 5.0, uwierzcie mi na słowo :>
[quote]Nie wierzeTongue Ja praktycznie nic nie robie (no moze bez przesady... tylko do sprawdzianow sie ucze Big Grin )i nie mam sredniej 5.0, a 4.0 Laughing
To już zależy od szkoły, ja prawie nic nie robiąc mam średnią 4,75.....heh, w liceum trzeba będzie się brać do roboty
trzeba być nieźle pojebanym, żeby w wakacje gadać o szkole i średnich.
Stron: 1 2 3 4