to zależy od kilku rzeczy:
A) czy to basen publiczny czy prywatny
B) jesli prywatny to z kim i w jakim celu ide pływać.
Uwielbiam pływać. Szkoda tylko, że do porządnego basenu mam 45 minut drogi samochodem
A do otwartych nie chodzę, bo nie lubię zdejmować potem liści z pleców

trenowałem pływanie 7 lat. basen to miejsce treningów, a nie zabawy, mozna przeciez pójśc na plażę, pograć w siatę itp. albo wykąpać sie nad jeziorem. ogólnie basen zawsze kojarzył mi się z ciężką pracą i jesli teraz bywam (a bywam) to tylko by się solidnie zmęczyć.
=Sat= napisał(a):basen to miejsce treningów, a nie zabawy,.
fakt. Poza tym baseny są ZŁE i śmierdzą chlorem. I zawsze trafisz na przedszkole 5-latków lub podobną grupę.

baseny sa zle smierdza i mam same traumy z nimi zwiazane
Nie lubie, bo wali chlorem

Nawet na odkrytych. Ale odkryte moga byc

Frustra napisał(a):baseny są ZŁE
zgadzam się

i wcale nie umiem pływać

może to dlatego?

=Sat= napisał(a):(...) i jesli teraz bywam (a bywam) to tylko by się solidnie zmęczyć.
i o to chodzi
Lech napisał(a):ja tam preferuje gory, lasy, knieje 
madry chlopiec ...
co do basenow to plywam tak ze lepiej nie mowic

wiec zadko chodze i ogolnie chyba na chlor mam uczulenie :/
kurde. Ja w jakims matrixie żyję. Wszyscy piszą, że nie chodzą na basen a jakoś pełno ludzi ciągle, na forach wszyscy sie chwalą, że mówią po angielsku a w rzeczywistości poziom beznadziejny.
Wake up Neo...

Cytat:trenowałem pływanie 7 lat. basen to miejsce treningów, a nie zabawy, mozna przeciez pójśc na plażę, pograć w siatę itp. albo wykąpać sie nad jeziorem. ogólnie basen zawsze kojarzył mi się z ciężką pracą i jesli teraz bywam (a bywam) to tylko by się solidnie zmęczyć.
o to to
na basen chadzam bo w/g mnie pływanie na basenie jest duzo bardziej (mimo chloru) komfortowe. w jeziorze pływam dla przyjemności i nigdy wieksze dystanse.
A ja kurwa nie umiem pływać

więc nie chodzę.