dla mnie masakryczna byla 'Mafia' o ile dobrze pamietam tytul

Woody Allen - Milosc I Smierc
Bezlitośni ludzie
Naga broń
Kosmiczne jaja
Chłopaki nie płaczą
Miś
Seksmisja
Kiler
Kilerów dwóch
Druciak napisał(a):arrow nie pamietam jak ten film się nazywał, ale był o tym jak chłopak rozmawiał ze swoim penisem, rozbroiło mnie to lol
Ten film sie nazywal "mrówki w gaciach"
Ale "Bulgarski poscikk" wymiata...
A oprocz tego komedie Barei, Brooksa oraz South Park D
seksmisja e=mc2
a z zagranioczniakow - wieczny student, how high, ali g in da hause, eurotrip <-- za ogolny debilizm

Ja najbardziej lubię (bez szeregowania)
- "Kosmiczne jaja"
- "Czy leci z nami pilot?"
- "Miłość od pierwszego ukąszenia"
A, mogę jeszcze napisać, że dla mnie zawsze zwiastunem tego, czy dany film jest śmieszny, jest gra Leslie Nielsen'a. Wszystkie filmy z jego udziałem bardzo lubię.
Wczoraj oglądając "Płonące siodła" po raz kolejny przekonałem się o geniuszu Mela Brooksa

Z zagranicznych rzecz jasna Simpsonowie-mimo że to nie film a serial

A jeżeli chodzi o ojczyste filmy to prawie wszystkie komedie polskie

Oczywiście przede wszystkim angielski humor, na czele z MP!
(Najbardzej:
- "Sens życia.." - "Może listek mięty?"(nadal mnie bawi...)
- M.P. i św. Graal- nawet na cześć tego filmu na zwałam mojego kólika Monty (podobny jest do tego z filmu...)
-"Teraz coś zupełnie z innej beczki"....
maharet napisał(a):Cradle of Fear
Zgadzam się w 100%

komedia roku ( nie pamiętam którego

a filmy Monty Pythona sie licza?

a tak ogolnie chyba Out Cold. Takie sympatyczne pitu-pitu...

Polskie:
"Nie lubię poniedziałków" - kultowa komedia lat 70', fajny klimat i świetne sceny
"Konsul" - z Fronczewskim w roli głównej, dzisiaj sobie obejrzałem. Nie byłby tak niesamowity, gdyby ta historia nie wydarzyła się naprawdę
"Kilerów Dwóch" - rzadko się zdarza, żeby część druga jakiegoś filmu była równie dobra jak pierwsza
Zagraniczne:
Blues Brothers - świetna ścieżka dźwiękowa, wybitni muzycy i aktorzy, kultowe teksty ("I hate Ilinois nazis";) )
Gang Olsena - te kilkanaście części mnie rozwala, mówcie co chcecie, ale Egon to był gość, "i miał plan" ;)