Forum Rockmetalshop

Pełna wersja: Bajka o true metalowym smoku:)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Tomash napisał(a):Qrde, musze uważać na smoki w takim razie Laughing

Te, forumowe? Laughing
Industrial zajebisty Angry a ten smok miał pewnie na sobie dres Laughing zapewne Adidosa albo R.I.Pooka...
Najbardziej utkwił mi w pamięci Gore Metalowy rycerz, nie to, żebym ja jakaś sadystka była, tak jakoś... Confusedhock: Laughing
VIKING!

"W zawodzie wikinga najbardziej lubię rabowanie i gwałcenie"

Laughing

Anonymous

speed
fast, faster, the fastest :!: :!:
Gore...
co do efektywności to na kolejnych miejscach:
- black
- viking
- grind

i oczywiście króluje Glam Metal, czyli kolega JvC rozsławiony na cały świat.
Progresive rządzi Laughing
Wszystkie są świetne, ale chyba najbardziej podobają mi się opisy w przypadku doom i progressive metalu ;D. Na forach ten tekst jak widzę jest bardzo popularny, bo też na paru innych już go znalazłem.
NS Metal
pod zamek podjezdza biały, łysy i ubrany w skóre rycerz. Widząc czarnego smoka zaczyna go glanować lecz przestaje gdy słyszy głos "Icek wracaj na obiad" i sra w gacie żeby kumple nie dowiedzieli się kim jest naprawde. Po drodze potyka się o białe sznurowki.
Viking metal part 2
Pod zamek podpływa na łodzi wchuj wielki, w połyskliwej kolczudze, w zajebistym chełmie z rogami i ogromnym toporem Wiking. Przestaje sie ruchac z brzydką i grubą Valkyrią i biegiem rusza na smoka. Potyka sie o brode która zaplątała mu sie o nogi i wpada do fosy.
Gothic Metal.
Pod zamek, po zmroku [przed 22] przychodzi smutny chłopiec stylizowany na rycerza. Potyka się o peleryne a gdy smok wyśmiał jego badziewny makijaż, ten podcina sobie żyły wzdychając do zamknietej w wieży księżniczki.
Aeroth napisał(a):NS Metal
pod zamek podjezdza biały, łysy i ubrany w skóre rycerz. Widząc czarnego smoka zaczyna go glanować lecz przestaje gdy słyszy głos "Icek wracaj na obiad" i sra w gacie żeby kumple nie dowiedzieli się kim jest naprawde. Po drodze potyka się o białe sznurowki.
Viking metal part 2
Pod zamek podpływa na łodzi wchuj wielki, w połyskliwej kolczudze, w zajebistym chełmie z rogami i ogromnym toporem Wiking. Przestaje sie ruchac z brzydką i grubą Valkyrią i biegiem rusza na smoka. Potyka sie o brode która zaplątała mu sie o nogi i wpada do fosy.
Gothic Metal.
Pod zamek, po zmroku [przed 22] przychodzi smutny chłopiec stylizowany na rycerza. Potyka się o peleryne a gdy smok wyśmiał jego badziewny makijaż, ten podcina sobie żyły wzdychając do zamknietej w wieży księżniczki.

Zajebiste!

Anonymous

Confusedhock: Aeroth: czemu wszyscy się potykają? Question
DeMoN.|. napisał(a):Confusedhock: Aeroth: czemu wszyscy się potykają? Question
bo dziewczyna, która miała grać niegdyś u mnie na basie zaraz na pierwszej próbie zaplątała się o kabel od gitary, spadła ze sceny i zlamała ręke. No i tak zostało Smile
hehe to może teraz ala jeden z moich zespołów:
-Zjawili się o półgodziny wczesniej niz byli powinni, zaczekali godzine na drugiego gitarzyste. Godzine się stroili, ustawiali sprzęt i jęczeli jakie gówna mają. 4 razy zaczeli grac jeden kawałek, za 5 się udało. Gitarzysta poraz n-ty stwierdził, że będzie śpiewać. Uznali, że jakoś to będzie i jak popiją to sie uda. Piją. Piją. Piją. Wypili co mieli do wypicia, idą na smoka. Grają jeden ze swoich genialnych kawałków podczas, którego gitarzysta nagle zaczyna jechać solo. Po pół godziny smok topi się w fosie, basiscie psuje się piec.
Stwierdzili, że mozna by już cos wypic. Poszli na piwo, wszyscy piją a perkusista wychodzi na 2 godziny z księżniczką z która sie rozstaje w nastepny weekend.
Fin.

Gdyby nie ten smok i fosa to tak wygląda mój przeciętny piątek, tylko coś rzadko się ostatnio księżniczka znajduje.
Aeroth napisał(a):bo dziewczyna, która miała grać niegdyś u mnie na basie zaraz na pierwszej próbie zaplątała się o kabel od gitary, spadła ze sceny i zlamała ręke. No i tak zostało Smile
hehe to może teraz ala jeden z moich zespołów:
-Zjawili się o półgodziny wczesniej niz byli powinni, zaczekali godzine na drugiego gitarzyste. Godzine się stroili, ustawiali sprzęt i jęczeli jakie gówna mają. 4 razy zaczeli grac jeden kawałek, za 5 się udało. Gitarzysta poraz n-ty stwierdził, że będzie śpiewać. Uznali, że jakoś to będzie i jak popiją to sie uda. Piją. Piją. Piją. Wypili co mieli do wypicia, idą na smoka. Grają jeden ze swoich genialnych kawałków podczas, którego gitarzysta nagle zaczyna jechać solo. Po pół godziny smok topi się w fosie, basiscie psuje się piec.
Stwierdzili, że mozna by już cos wypic. Poszli na piwo, wszyscy piją a perkusista wychodzi na 2 godziny z księżniczką z która sie rozstaje w nastepny weekend.
Fin.

Gdyby nie ten smok i fosa to tak wygląda mój przeciętny piątek, tylko coś rzadko się ostatnio księżniczka znajduje.

Piekne... normalnie nie moge... napisz cos jeszce
rzuc temat kto może walczyć ze smokiem bo niemam pomysłów.
[to nie jest śmieszne to ostatnie Tongue to jest prawdziwe, brakuje tylko "cicho. cicho! CICHO! KURWA!" Big Grin
haHAhaHAhaHAhaAh ja się popłakałem...gratulacje dla autora. 8)
Stron: 1 2 3 4 5