Nagrody Darwina... to jest to!
Mi się najbardziej podobał przypadek samobójcy. Facet przywiązał sobie do szyi wielki kamień, połknął truciznę, podpalił na sobie ubranie, skoczył z urwiska do morza, a lecąc chciał sobie strzelić w łeb. Pech chciał, że nie trafił, za to odstrzelił linę, którą kamień był przywiązany do jego szyi. Gdy wpadł do wody zgasło jego ubranie, nałykał sie słonej wody i zwymiotował truciznę. Zobaczyli go wędkarze, wyciągnęli i zawieżli do szpitala. Mimo to zmarł...z wyziębienia organizmu...
hehehe poranek kojota mi sie przypomnial

Taki widok nie wywołał u mnie przyjemnego samopoczucia.
O 12 promilach gdzieś czytałem, hmm, albo mi kumpel opowiadał. Koleś podobno nawet na rowarze jeszcze się toczył

Zaraza, to musiał być mocny zawodnik, żeby dopowadzić się do takiego stanu to trzeba kilka dni pod rząd non stop siekać wódeczkę, albo inne procenty...
12 promili było.Koleś 3 dni trzeźwiał i obserwowali go uczeni.Ciekawe co chlał?

pewnie to co my kiedyś na próbie.
Płyn do czyszczenia silników w samolotach.
Tiaaa... "Poproszę denaturat, albo jakieś inne tanie wino"
Aeroth napisał(a):Płyn do czyszczenia silników w samolotach.
Skąd wy coś takiego wytrzasnęliście?

Aeroth napisał(a):pewnie to co my kiedyś na próbie.
Płyn do czyszczenia silników w samolotach.
Twardziele! 8) Jesteście w jakimś aeroklubie ?

Co do nagród Darwina , to słyszałem o jednym gościu , który sobie kulturalnie nurkował w jakimś jeziorku . Nagle przylatuje helikopter i zbiera wodę do pożaru w takie duże wiadro . Pech chciał , zę ten facet znalazł się w tym pojemniku na wodę i został zrzucony nad palącym się lasem ...

-poprosze denaturat
-zapakowac?
-nie, wypije w bramie
pij go szybciej bo sie sciemnia

Tuomasss napisał(a):Aeroth napisał(a):pewnie to co my kiedyś na próbie.
Płyn do czyszczenia silników w samolotach.
Twardziele! 8) Jesteście w jakimś aeroklubie ? 
eee nie. kumpel był dzien wczesniej na lotnisku wojskowym.
Jestesmy Trve Metyle.
O fuujjjjjjjj
fuuujjjj
jak on tego nie zauważył?!
yhh.. niedobrze mi się zrobiło:/