Ghost,błagam,dla własnego dobra zamilcz juz ,bo w tym temacie pierdolisz gorzej niz Kisiel.
A to juz jest sztuka.
RIB to 100% thrashu, jezeli ktos slyszy w MOP tyle samo to jest albo gajem albo Ryskiem z klanu.
Tiaaa. Wiesz - jest wino SŁODKIE i - powiedzmy - cukierki też są SŁODKIE... Obydwie rzeczy są zarazem przeciwstawne, ale i troszkę analogiczne wobec siebie. Postarajcie się o większy obiektywizm i wyłączcie na czas jego trwania opcję "fanatyk" co do ulubionej kapeli.
BTW. Słowo "THRASH" (z ang. bić, uderzać) w muzyce metalowej wzięło się rytmu (nadawanego głównie przez perkusję). Takie charakterystyczne "uczy - uczy"

I fakt, faktem w Slayerze takiego "bicia" jest więcej, ale co nie oznacza, że nie ma go w Metallice.
Tiaaa,moze jeszcze zacznijcie gdybac w czym jest wiecej thrashu;naprawde ,,wiele" ma to wspólnego z frajdą jaką sie czerpie ze słuchania ulubionych kapel

hock:
Racja, patrzmy tylko na nazwe topicu i marudzmy pod nosem.