11-08-2005, 04:05 PM
Poszedł pop na pogrzeb swego przyjaciela-katolika. Bardzo mu się spodobał zwrot wypowiadany przez księdza: "z prochu powstałeś, w proch się obrócisz". Postanowił, że też coś takiego powie na najbliższym pogrzebie u siebie.
Wreszcie nadarzyła się okazja, po już zamierza wypowiedzieć zasłuszany zwrot, ale zapomniał jak to idzie. Wreszcie mówi:
-Z pizdu wyszedł, w pizdu poszedł.
Wreszcie nadarzyła się okazja, po już zamierza wypowiedzieć zasłuszany zwrot, ale zapomniał jak to idzie. Wreszcie mówi:
-Z pizdu wyszedł, w pizdu poszedł.
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!