03-28-2006, 02:09 PM
hm, ja poczulem sie czesciowo urazony.. ale druga czesc mnie powiedziala "coz taka smutna prawda", podczas mojego wakacyjnego pobytu w Holandii zauwazylem baardzo wiele cech polakow, tych negatywnych, pozytywnych.. wcale :/
ile to razy gadajac z polakami tam pracujacymi slyszalem jak sie chwalili jak komus wala wycieli, cos ukradli itp. a jeszcze czesciej chodzili calkowicie najebani. najsmieszniejsze to ze gosc u ktorego pracowalem (holender) podszedl kiedys do mnie i zaczelismy sobie po angielsku gadac, po krotkiej rozmowie powiedzial mi zebym nigdy nie stal sie taki jak on i tutaj pokazal na skacowanego polaczka, ktory z apare $ moglby zabic.. no coz... a najlepsze ze jak czlowiek zarobi wiecej od nich, na przyklad zarobilem 2 euro wiecej bo pracowalem godzine dluzej (jakos tak) to sie poobrazali na mnie i od razu komentarze.. no coz, wstydzilem sie ze oni sa z mojego kraju.
Edit. apropo klamki i zostawiania rzeczy na dworze, w holandii to normalne, i jak zamknolem pod sklepem rower na kludke to sie patrzyli na mnie jak na debila o_O a dookola pelno rowerow wolno stojacych.. samochody pootwierane itp.. heh
ile to razy gadajac z polakami tam pracujacymi slyszalem jak sie chwalili jak komus wala wycieli, cos ukradli itp. a jeszcze czesciej chodzili calkowicie najebani. najsmieszniejsze to ze gosc u ktorego pracowalem (holender) podszedl kiedys do mnie i zaczelismy sobie po angielsku gadac, po krotkiej rozmowie powiedzial mi zebym nigdy nie stal sie taki jak on i tutaj pokazal na skacowanego polaczka, ktory z apare $ moglby zabic.. no coz... a najlepsze ze jak czlowiek zarobi wiecej od nich, na przyklad zarobilem 2 euro wiecej bo pracowalem godzine dluzej (jakos tak) to sie poobrazali na mnie i od razu komentarze.. no coz, wstydzilem sie ze oni sa z mojego kraju.
Edit. apropo klamki i zostawiania rzeczy na dworze, w holandii to normalne, i jak zamknolem pod sklepem rower na kludke to sie patrzyli na mnie jak na debila o_O a dookola pelno rowerow wolno stojacych.. samochody pootwierane itp.. heh