10-05-2005, 01:06 PM
Przychodzi dwu Rusków do baru:
-Coś mocnego - mówią do barmana. Ten nalał im po secie spirytusu. Ci wypili i oburzeni:
-Chcieliśmy coś mocnego!
Barman nalal im do kieliszków denaturatu. Ci wypili ale znowu niezadowolenie. Barman zaczął robić im wszystkie drinki jakie znał, aż w końcu się wkurwil i poszedł na zaplecze, gdzie miał beczkę przemyconego paliwa rakietowego. Nalał im, tamci wypili i wreszcie byli zadowoleni. Zapłacili i wyszli.
Następnego dnia jedne Ruske dzwoni do drugiego wczesnie rano:
-Wania?
-No.
-Byłeś dziś w kiblu?
-Nie.
-To jak będziesz i usiądziesz, to się mocno deski trzymaj. Bo ja do ciebie z Londynu dzwonię!
---------------------------------------------
Spotykają się dwie pchły, jedna z nich cała drży:
-Co ci się stało? - pyta koleżanka.
-A, bo dzisiaj siedziałam we włosach motocyklisty i tak mnie przewiało, bo on bez kasku jechał.
-Słuchaj, ja tam wchodze sobie pod sukienkę jakiejś dziewczyny, właże jej do gaci i śpię sobie w ciepłym "lasku".
-to i jak tak zrobię!
Następnego dnia znou się spotykają się znowu i znowu tę pięrwszą trzepie z zimna.
-Co jest, nie posłuchałas mojej rady? - pyta druga.
-Posłuchałam, ale w tym "lasku" było mi tak ciepło, że zasnęłam. A obudziłam się w wąsach motocyklisty...
-Coś mocnego - mówią do barmana. Ten nalał im po secie spirytusu. Ci wypili i oburzeni:
-Chcieliśmy coś mocnego!
Barman nalal im do kieliszków denaturatu. Ci wypili ale znowu niezadowolenie. Barman zaczął robić im wszystkie drinki jakie znał, aż w końcu się wkurwil i poszedł na zaplecze, gdzie miał beczkę przemyconego paliwa rakietowego. Nalał im, tamci wypili i wreszcie byli zadowoleni. Zapłacili i wyszli.
Następnego dnia jedne Ruske dzwoni do drugiego wczesnie rano:
-Wania?
-No.
-Byłeś dziś w kiblu?
-Nie.
-To jak będziesz i usiądziesz, to się mocno deski trzymaj. Bo ja do ciebie z Londynu dzwonię!
---------------------------------------------
Spotykają się dwie pchły, jedna z nich cała drży:
-Co ci się stało? - pyta koleżanka.
-A, bo dzisiaj siedziałam we włosach motocyklisty i tak mnie przewiało, bo on bez kasku jechał.
-Słuchaj, ja tam wchodze sobie pod sukienkę jakiejś dziewczyny, właże jej do gaci i śpię sobie w ciepłym "lasku".
-to i jak tak zrobię!
Następnego dnia znou się spotykają się znowu i znowu tę pięrwszą trzepie z zimna.
-Co jest, nie posłuchałas mojej rady? - pyta druga.
-Posłuchałam, ale w tym "lasku" było mi tak ciepło, że zasnęłam. A obudziłam się w wąsach motocyklisty...
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!