09-25-2005, 07:24 PM
Spotykaja sie trzy przyjaciolki, mezatki i rozmawiaja o swoim
wspolzyciu,mowi pierwsza:
-Wiecie co, jak ostatnio kochalam sie z Robertem to zlapalam go za
jajka i mowie wam mial takie zimne, troche mnie to zdziwilo.
Na drugi dzien druga z przyjaciolek opowiada:
-Ja tez wczoraj zlapalam w czasie stosunku mojego Marka za jajka i
mial takie zimne tak jak mowilas Agniesiu.
Trzeciego dnia trzecia z przyjaciolek przychodzi poobijana, limo
pod okiem, nosek przesuniety. Kolezanki z wypiekami na twarzy pytaja:
-Co sie stalo???
-A nic kochalam sie wczoraj z moim Krzysiem, zlapalam go za jajka
i mowie:
-wiesz co kochanie masz tak samo zimne jajka jak Robert i
Marek...
***
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sku******!
***
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią
narzeczoną.
Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy
wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i
wypalił.
- I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
wspolzyciu,mowi pierwsza:
-Wiecie co, jak ostatnio kochalam sie z Robertem to zlapalam go za
jajka i mowie wam mial takie zimne, troche mnie to zdziwilo.
Na drugi dzien druga z przyjaciolek opowiada:
-Ja tez wczoraj zlapalam w czasie stosunku mojego Marka za jajka i
mial takie zimne tak jak mowilas Agniesiu.
Trzeciego dnia trzecia z przyjaciolek przychodzi poobijana, limo
pod okiem, nosek przesuniety. Kolezanki z wypiekami na twarzy pytaja:
-Co sie stalo???
-A nic kochalam sie wczoraj z moim Krzysiem, zlapalam go za jajka
i mowie:
-wiesz co kochanie masz tak samo zimne jajka jak Robert i
Marek...
***
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiajac ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaznie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczał pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczał pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sku******!
***
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią
narzeczoną.
Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:
Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy
wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i
wypalił.
- I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem...
"- OH MY GOD!
- Okay, so I panicked a little. I can fix this, donât worry.
- YOU CUT OFF HIS HEAD!
- Details, details..."
- Okay, so I panicked a little. I can fix this, donât worry.
- YOU CUT OFF HIS HEAD!
- Details, details..."