09-08-2005, 08:15 AM
PROSIŁBYM WSZYSTKIE DZIECI O UWAŻNE PRZECZYTANIE TEGO POSTA I PRZEANALIZOWANIE WYPISYWANYCH PRZEZ SIEBIE TENDENCYJNYCH BZDUR!
Bijący z większości odpowiedzi infantylny optymizm jest dla mnie zdumiewający. 90% osób ,które nie wiedzą czy chcą i nie wiedzą do jakiego bóstwa mają się modlić(czyli prawie każdy forumowicz), ma dziwną tendencję do myślenia o mistycyzmie TYLKO i WYŁĄCZNIE w sposób afirmatywny.Jest to interesujące ,albowiem całe nasze ,,doczesne" poznanie oparte na woli,intelekcie oraz jazni,zdaje się wręcz wymuszać na nas myślenie totalnie negatywne.Już od momentu w ,którym w łonie matki damy pierwsze oznaki życia, z KAŻDĄ chwilą zbliżami się do śmierci.W trakcie naszej krótkiej egzystencji będziemy się ciągle rozpaczliwie chwytać każdej jej sekundy.Jednak czas jest nieubłagany.Wszystko,nawet najpiękniejsze chwile,w momencie zajścia, stają się przeszłością.Nie inaczej jest z naszymi organizmami.Kiedyś odmówią nam posłuszeństwa.Byc może nie raz jakiś lekarz uratuje nam życie,lecz czy fuzja wrazów ,,ratować" i ,,życie" jest aby na pewno właściwa? W miejsce ,,ratować" należałoby raczej wstawić ,zgodnie z LOGIKĄ, słowo ,,przedłużyć", ponieważ wszechmocna śmierć i tak przyjdzie po nas czy tego chcemy czy nie;możemy co najwyżej odroczyć jej jedyny wyrok.To wszystko o czym mówię jest FAKTEM z, którego KAŻDY człowiek tak naprawdę zdaje sobie sprawę,lecz nie ma odwagi dopuścić go do swych rozważań.FAKTY w opozycji do ,których stoji wasza wiara(fakty>>>>wiara) w harmonię stworzenia,w naturalny porządek rzeczy. Gdzież ta harmonia?!!? Toż kosmos ,będący ,,praojcem" naszej planety, to czysty ,pieprzony chaos! Tu wszystko się nieustannie zmienia,przeobraża by ulec w końcu DESTRUKCJI.Podlega jej równiez nasza jazn,skąd wiec przekonanie o transcendentnym bycie pośmiertnym,którego niby mamy być świadomi ,skoro nasz umysł,wzrok,słuch czy aparat mowy(ŚWIADOMOŚĆ mowiac krocej) to podmioty mózgu,ośrodka czuciowo-kojarzeniowo- ruchowego, przestającego pracować w chwili śmierci! Nie neguję całkowicie ,,zaświatów" ,ale do jasnej cholery,miejmy chociaż odwagę stawić czoło FAKTOM. Przestanmy oszukiwać samych siebie,pozbądzmy sie chociaż tej jednej słabości!
A teraz krótka uwaga dla osób wierzących w ,,dobrego" Boga. CZy nie wydaje sie wam ,ze sytuacja w jakiej postawil nas ów wszechmocny dobroczyńća, to jakis makabryczny żart? Tułamy się po tym łez padole,brykamy się z ciągle pojawiającymi się problemami,bliscy odchodzą,nieznamy swego Stwórcy,w głowie kołacze nam masa niedajacych spokoju pytań ,a jedyny PEWNY cel naszego życia to śmierć. Zaprawdy,doceniam inwencję Siły wyższej, ,,jazń" była świetnym pomysłem,dlaczego jednak pokarano mnie świadomością przemijania?!? Bez tego uczucia życie byłoby o stokroc piękniejsze!! Zaraz,zaraz...Czy ja mówiłem coś o chaosie w ,którego sidłach od zarania dziejów jest każda istota?? No własnie,a moze ten nasz Bóg nie jest wcale taki dobry?? Czyżby o tej dobroci stanowiły jakies nieznane mi paragrafy? A może Bóśtwo to jest do szpiku złe i stworzyło nas po to by poprzez obserwację naszej niedoli zaspokajać swe ,tylko jemu znane ,stale nieugaszone żądze? MEtafizyki nie można odrzucać ,to fakt,pozostaje jednak pytanie dlaczego trzeba na nią patrzeć przez różowe okulary? Najbardziej żałosni są metafizycy ,ktorzy na codzień uwielbiają poruszać wszelakie ,,mroczne" kwestie, dostają orgazmu gdy rozmawiaja o wampiryzmie,wilkołactwie,demonach,ufo itp. bzdurach ,ale za nic w świecie nie zgdziliby się na doświadczenie tych,i tylko tych, rzeczy po śmierci.Zostawiam was z takim wnioskiem:
Na świecie karierę zrobiły WYŁĄCZNIE te religie ,które oferowały swym wyznawcom dgodny żywot pośmiertny,stworzone zostały ku pocieszeniu ,gdyż człowiek nie jest w stanie sie pogodzic z tragizmem swej egzystencji...
Bijący z większości odpowiedzi infantylny optymizm jest dla mnie zdumiewający. 90% osób ,które nie wiedzą czy chcą i nie wiedzą do jakiego bóstwa mają się modlić(czyli prawie każdy forumowicz), ma dziwną tendencję do myślenia o mistycyzmie TYLKO i WYŁĄCZNIE w sposób afirmatywny.Jest to interesujące ,albowiem całe nasze ,,doczesne" poznanie oparte na woli,intelekcie oraz jazni,zdaje się wręcz wymuszać na nas myślenie totalnie negatywne.Już od momentu w ,którym w łonie matki damy pierwsze oznaki życia, z KAŻDĄ chwilą zbliżami się do śmierci.W trakcie naszej krótkiej egzystencji będziemy się ciągle rozpaczliwie chwytać każdej jej sekundy.Jednak czas jest nieubłagany.Wszystko,nawet najpiękniejsze chwile,w momencie zajścia, stają się przeszłością.Nie inaczej jest z naszymi organizmami.Kiedyś odmówią nam posłuszeństwa.Byc może nie raz jakiś lekarz uratuje nam życie,lecz czy fuzja wrazów ,,ratować" i ,,życie" jest aby na pewno właściwa? W miejsce ,,ratować" należałoby raczej wstawić ,zgodnie z LOGIKĄ, słowo ,,przedłużyć", ponieważ wszechmocna śmierć i tak przyjdzie po nas czy tego chcemy czy nie;możemy co najwyżej odroczyć jej jedyny wyrok.To wszystko o czym mówię jest FAKTEM z, którego KAŻDY człowiek tak naprawdę zdaje sobie sprawę,lecz nie ma odwagi dopuścić go do swych rozważań.FAKTY w opozycji do ,których stoji wasza wiara(fakty>>>>wiara) w harmonię stworzenia,w naturalny porządek rzeczy. Gdzież ta harmonia?!!? Toż kosmos ,będący ,,praojcem" naszej planety, to czysty ,pieprzony chaos! Tu wszystko się nieustannie zmienia,przeobraża by ulec w końcu DESTRUKCJI.Podlega jej równiez nasza jazn,skąd wiec przekonanie o transcendentnym bycie pośmiertnym,którego niby mamy być świadomi ,skoro nasz umysł,wzrok,słuch czy aparat mowy(ŚWIADOMOŚĆ mowiac krocej) to podmioty mózgu,ośrodka czuciowo-kojarzeniowo- ruchowego, przestającego pracować w chwili śmierci! Nie neguję całkowicie ,,zaświatów" ,ale do jasnej cholery,miejmy chociaż odwagę stawić czoło FAKTOM. Przestanmy oszukiwać samych siebie,pozbądzmy sie chociaż tej jednej słabości!
A teraz krótka uwaga dla osób wierzących w ,,dobrego" Boga. CZy nie wydaje sie wam ,ze sytuacja w jakiej postawil nas ów wszechmocny dobroczyńća, to jakis makabryczny żart? Tułamy się po tym łez padole,brykamy się z ciągle pojawiającymi się problemami,bliscy odchodzą,nieznamy swego Stwórcy,w głowie kołacze nam masa niedajacych spokoju pytań ,a jedyny PEWNY cel naszego życia to śmierć. Zaprawdy,doceniam inwencję Siły wyższej, ,,jazń" była świetnym pomysłem,dlaczego jednak pokarano mnie świadomością przemijania?!? Bez tego uczucia życie byłoby o stokroc piękniejsze!! Zaraz,zaraz...Czy ja mówiłem coś o chaosie w ,którego sidłach od zarania dziejów jest każda istota?? No własnie,a moze ten nasz Bóg nie jest wcale taki dobry?? Czyżby o tej dobroci stanowiły jakies nieznane mi paragrafy? A może Bóśtwo to jest do szpiku złe i stworzyło nas po to by poprzez obserwację naszej niedoli zaspokajać swe ,tylko jemu znane ,stale nieugaszone żądze? MEtafizyki nie można odrzucać ,to fakt,pozostaje jednak pytanie dlaczego trzeba na nią patrzeć przez różowe okulary? Najbardziej żałosni są metafizycy ,ktorzy na codzień uwielbiają poruszać wszelakie ,,mroczne" kwestie, dostają orgazmu gdy rozmawiaja o wampiryzmie,wilkołactwie,demonach,ufo itp. bzdurach ,ale za nic w świecie nie zgdziliby się na doświadczenie tych,i tylko tych, rzeczy po śmierci.Zostawiam was z takim wnioskiem:
Na świecie karierę zrobiły WYŁĄCZNIE te religie ,które oferowały swym wyznawcom dgodny żywot pośmiertny,stworzone zostały ku pocieszeniu ,gdyż człowiek nie jest w stanie sie pogodzic z tragizmem swej egzystencji...
![[Obrazek: f433e6e70962e617.jpg]](http://images39.fotosik.pl/274/f433e6e70962e617.jpg)
Czas przeorania to czas oczyszczenia