07-15-2005, 01:19 AM
to może zaczne po mały na początku jeden, ale ostrzegam że jest bez sensu.
Przychodzi Mama do synka Gota (dla ułatwienia Jacek)i mówi:
- Jacku, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może Jacku pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Jacku, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury ?"
- Chuj
- A nie, bo mysz !!!
- Mysz ? W cipie ? Bez sensu .
Przychodzi Mama do synka Gota (dla ułatwienia Jacek)i mówi:
- Jacku, może podam obiad ?
- Bez sensu...
- To może Jacku pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to może opowiem zagadkę ?
- Dobra, niech będzie...
- Jacku, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury ?"
- Chuj
- A nie, bo mysz !!!
- Mysz ? W cipie ? Bez sensu .
"Ostatnią czarodziejską różczke widziałem wbitą w pizde czarodziejki zgwałconej w Sarajewie" - Arturo Perez Reverte, "Życie jak w Madrycie"