06-11-2005, 08:31 PM
podobało mi się, analogicznie do sztuki genetycznej - obszerny artukył o niej był swojego czasu w "WiŻ".
widocznie dla niektórych ta garstka tkanek, jaka zostaje po śmierci człowieka to jakaś świętość, ja nie sądzę.
widocznie dla niektórych ta garstka tkanek, jaka zostaje po śmierci człowieka to jakaś świętość, ja nie sądzę.