06-03-2005, 03:30 PM
Kamael napisał(a):no i jeszcze dochodzi do ciebie mysl "przezyc, nie wywalic sie, bawic sie, yeah!"Tomash napisał(a):nie ma nic lepszego od pożądnego koncertuPopieram. Ja pogo lubię, nawet bardzo, ale trzeba jednak bawić się stosownie do określonej muzyki. Wkurzają mnie ludzie, którzy robią jakiś młyn ostry do spokojnego reggae - nie wiadomo po co, a ja wtedy chcę sobie spokojnie potańczyć. Na reggae pasuje mi, że tak powiem "młynek" - taka forma spokojniejsza.
Ale przy punku czy ska - trzeba iść na całość ;]. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie pogo często jest formą odstresowania się - wchodzisz do młyna i nie dociera do ciebie nic, oprócz samej muzyki i rytmu.
przynajmniej u mnie tak jest
