02-28-2005, 05:44 PM
Cala ta otoczka emocjonalna wydaje mi sie zbedna... sprawa jest prosta - zespol czerpie jak najwiecej z klasyki, co jest niezaprzeczalnym plusem, zazwyczaj tego typu wokalu nie trawie, lecz od czasu do czasu nie zaszkodzi posluchac. Szczegolnie przypadla mi do gustu plytka "power of the dragonflame".
Jak juz mowilem KelThuz jest bogiem i niczym najgorliwsi katolicy wysluchajmy, dajmy na tace, wyjdzmy i zapomnijmy.
Dobra a tera offtop: Kiedy teraz gracie (pytam KelThuza) w wawie? bo bym sie na koncert przeszedl ;]
Jak juz mowilem KelThuz jest bogiem i niczym najgorliwsi katolicy wysluchajmy, dajmy na tace, wyjdzmy i zapomnijmy.
Dobra a tera offtop: Kiedy teraz gracie (pytam KelThuza) w wawie? bo bym sie na koncert przeszedl ;]