02-25-2005, 12:13 AM
Jeżeli patrzymy na życie przez pryzmat śmierci a to bądź co bądź jest nieuniknione to ono nie ma senu z tego powodu, że wszystko co ma swój koniec nie ma celu bo napewno się kiedyś skończy, i wszystko po tym też się zakończy, zacznie się coś nowego ale też się skończy. Życie człowieka to tylko egzystencja lepsza lub gorsza i musimy z tym żyć, a na łożu śmierci naprawdę nic nie będzie cię obchodziło czy to co robiłaś i to czego nie zrobiłaś miało jakiś sens, bo to będzie twoja ostateczna agonia... poczujesz pustkę, samotność i odejdziesz. Nikt naprawdę nie wie, czy nasze poczynania mają do czegoś doprowadzić... ? czy też jesteśmy jednym z wielu bytów które przeminą, bardziej skłaniam się za tą drugą tezą. A jeżeli już naprawdę chcesz wiedziec jakie życie ma cel, to ci powiem... może mamy dążyć, przedzierać się przez kolejne zakamarki ludzkiej duszy, odkrywać nowe lądy, podbijać kosmos i kierować się w stronę tego w co wierzymy, może mamy odnależć Boga ? także w sobie, spojrzeć na początek z jego perspektywy ? ... a może celem życia jest właśnie śmierć, może to jedyne wyście by go poznać...
