01-30-2005, 05:13 PM
Na ostatnim broodstock kumpel wzią wino które wczesniej sam sporządził. Skład owego trunku był dość tajemniczy. Poprzednio udało mu sie zrobić napalm i jakis kwas do rospuszczania ciał tak aby same kosci zostawały (działało
), wiec doświadczenie już miał Sam alkochol w swoim składzie miał miej wiecej wszystko to co da sie znalezc na ogródku, plus 0,5 litra amolu zakupionego w samych Żarach(dla smaku miał byc spirytus ale ta jeb.. prochibicja)
Po otwarciu troche dymiło... dymi dymi to się wydymi, pijemy.... .Jesli ktoś był na woodstock to wie za nad namiotami kriszny jest balon, a my siedzielismy w 10 osób i sie dziwimy... co tak ten ksieżyc tak nisko dzisiaj wisi
-ok 5 litrów kosztowało nas niecałe20 zł (bez amolu).
- to co rozpuscilismy w kwasie to nie był człowiek.

Po otwarciu troche dymiło... dymi dymi to się wydymi, pijemy.... .Jesli ktoś był na woodstock to wie za nad namiotami kriszny jest balon, a my siedzielismy w 10 osób i sie dziwimy... co tak ten ksieżyc tak nisko dzisiaj wisi



-ok 5 litrów kosztowało nas niecałe20 zł (bez amolu).
- to co rozpuscilismy w kwasie to nie był człowiek.
"Ostatnią czarodziejską różczke widziałem wbitą w pizde czarodziejki zgwałconej w Sarajewie" - Arturo Perez Reverte, "Życie jak w Madrycie"