12-30-2004, 01:16 PM
ja pierdolę... wczorajszy koncert był dobry lecz... znowu jak zrobiłem pogo to wszyscy po ścianach zaczeli się odbijać... cholera mój kumpel isę do mnei przyączył i było zajebiscie lecz jakiś koleś zaczł strugać bohatera i kazałnam wyjść lub skończyć pogować no lecz mój temperament mi nie pozwolił opuścić tego miejsca i zostałem "wyprowadzony" przez moja kumpelę (Kirbi) która nie pozwoliła mi go pobić.
Wypiłem tyle win ile na oko w życiu żadko się widuje
było zajebiscie! nie stety potem jakiś koleś z cegłowa zaczoł sie burzyć do mnei na pkpie i znowu zaczełą sie burda... i nikt nie miał kto nas rozdzielać(: aż sie sokiści zlecieli a to było w imię PUNKa!
PUNK, HONOR, ALKOHOL !
Oi!
Wypiłem tyle win ile na oko w życiu żadko się widuje

PUNK, HONOR, ALKOHOL !
Oi!