10-13-2008, 09:02 PM
robiło się malutkie papierowe kuleczki, potem do paszczy coby obślinić i w rurkę. i tu dwa warianty; rurka albo po oranżadce ze szkolnego sklepiku, albo najtańszy długopis z którego wyjmowało się wkład i ułamywało końcówkę żeby można było łatwo ten pocisk ślina-papier wydmuchać. a potem się z tego świństwa strzelało.
poza tym zbieranie karteczek do segregatorów, dziary z czipsów i wąchanie korektora.
poza tym zbieranie karteczek do segregatorów, dziary z czipsów i wąchanie korektora.