07-07-2007, 09:19 AM
Atomic Rooster. Przecież ta kapela mogła być większa niż Purple i Sabbaci razem wzięci. "Death walks behind you" to płyta którą spokojnie można postawić na półce obok "in rock" i "Paranoid". A kto wie czy nie lepsza. No ale jak w kapeli praktycznie co płytę zmienia się skład to ciężko o utrzymanie poziomu i tak też niestety było w tym przypadku. A Vince Crane walnął sobie na początku 90's w łeb i tyle z tego było. A szkoda.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo