06-17-2007, 07:05 PM
"Warsaw Tribute To Joy Division" słabe.
Po pierwsze żadna Jolanta Kossakowska i żaden Masala nie mają pozwolenia na granie nawet jednej nutki Joy Division.
Równie chujowo (a może bardziej?) pokazał się twór o nazwie Wundergraft. Not i Wandachowicz też bardzo słabo, reszta ciut mniej poza kilkoma kawałkami.
Najlepsze numery na płycie to "Heart and soul" Tymona & Transistors, "Ice Age" Komet, "She's lost control" Ścianki i ..."Koniec Kryzysu" Pustek, których nie cierpie. Ścianka za bardzo garażowo, za dużo hałasu tam. "Heart and soul" oraz "Ice Age" są najbliżej oryginału, toteż to są najlepsze numery.
Po pierwsze żadna Jolanta Kossakowska i żaden Masala nie mają pozwolenia na granie nawet jednej nutki Joy Division.
Równie chujowo (a może bardziej?) pokazał się twór o nazwie Wundergraft. Not i Wandachowicz też bardzo słabo, reszta ciut mniej poza kilkoma kawałkami.
Najlepsze numery na płycie to "Heart and soul" Tymona & Transistors, "Ice Age" Komet, "She's lost control" Ścianki i ..."Koniec Kryzysu" Pustek, których nie cierpie. Ścianka za bardzo garażowo, za dużo hałasu tam. "Heart and soul" oraz "Ice Age" są najbliżej oryginału, toteż to są najlepsze numery.