02-27-2007, 06:57 PM
Ze stodoły wybiega owca. Za nią wychodzi baca, przeciąga się i mówi:
- Ach, żeby jeszcze gotować umiała.
Jeden student do drugiego:
- gdzie idziesz?
- na wódkę
- no dobra namówiłeś mnie
Siedzi dziewczyna w górach na kamieniu i płacze. Podchodzi do niej baca i pyta.
-A czego tak płaczesz.
Na co dziewczyna.
-Bo mnie zgwałcili.
-A wołałaś o pomoc?
-Tak wołałam.
-I co? Nikt nie przyszedł?
-Nikt - Płaczliwym głosem odpowiada dziewczyna.
-A tam w stronę tej wioski też wołałaś?
-Tak.
-I też nikt nie przyszedł pomóc?
-Nie.
-A tam w stronę tego kurortu też wołałaś.
-Tak baco też wołałam.
-I co też nic?
-Nic baco nic.
Baca powoli opuszcza spodnie i mówi:
-Oj nie masz ty dzisiaj dziewczyno szczęścia. Nie masz.
pedofil po smierci przychodzi do nieba i na bramce sie go pyta swiety piotr:
'po co zes tu przyszedl, dewiancie jeden ?'
pedofil: do dzieciatka jezus.
- Ach, żeby jeszcze gotować umiała.
Jeden student do drugiego:
- gdzie idziesz?
- na wódkę
- no dobra namówiłeś mnie
Siedzi dziewczyna w górach na kamieniu i płacze. Podchodzi do niej baca i pyta.
-A czego tak płaczesz.
Na co dziewczyna.
-Bo mnie zgwałcili.
-A wołałaś o pomoc?
-Tak wołałam.
-I co? Nikt nie przyszedł?
-Nikt - Płaczliwym głosem odpowiada dziewczyna.
-A tam w stronę tej wioski też wołałaś?
-Tak.
-I też nikt nie przyszedł pomóc?
-Nie.
-A tam w stronę tego kurortu też wołałaś.
-Tak baco też wołałam.
-I co też nic?
-Nic baco nic.
Baca powoli opuszcza spodnie i mówi:
-Oj nie masz ty dzisiaj dziewczyno szczęścia. Nie masz.
pedofil po smierci przychodzi do nieba i na bramce sie go pyta swiety piotr:
'po co zes tu przyszedl, dewiancie jeden ?'
pedofil: do dzieciatka jezus.