ja zacznę tak: ZŁO i NIKCZEMNOŚĆ (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, ale tu takowych nie ma

)
wina:
Komandos - od tego zacząłem i tego się nie wstydzę

(czerwony rox)
nalewki - nawet niezłe, ale tylko do sprócowania
Dzban leśny - woreczek, 0.9l obj.

najlepiej było jak wypiłem owy dzban dwoma łykami

nie pytajcie się co się potem działo

(bo będę mówił coś o grobach Frankensteina

)... dzban: poprostu miodzio
mówiąc "miodzio" chciałbym wprowadzić was w kolejny etap tego postu, a mianowicie:
Lipa z miodem

- cudeńko, mój ulubiony trunek... 12% jak każde wino? hehe błędnie, do dziś (jestem niepełnoletni, nie mówcie rodzicom moim

) mam jeszcze w biurku schowane dwie butelki lipy z miodem

jedna: 12%, druga:
13% 8) stara produkcja jeszcze, takie trudno znaleźć, z kumplami wypiliśmy już z 20 lip i tylko ja trafiłem sam na taką
Chuck Norris przywalił Twojej Starej z Zidane'a.