- Liczba postów:
- 1,028
- Liczba wątków:
- 6
- Dołączył:
- Mar 2006
- Reputacja:
-
0
A nie wiem o co chodziło, bo dopiero co się obudziłem i napisałem pierwszą rzecz jaka mi na język przyszła. Po drugie - skoro bawimy się w wyliczanki - w moim przekonaniu wyszedłeś w stosunku do mojej osoby z błędnego założenia i odpowiedziałeś mnie widzianemu prez pryzmat jakichśtam poprzednich rozmów jakie mogłeś obserwować (plus kompilacja Necro), napiętego mądrali lepszego od wszystkich. Tymczasem ja chciałem wyjątkowo spokojnie porozmawiać na temat tatuażu, o którym - akurat tak się składa - pewne pojęcie mam. A objawiło się to reakcją na twoje "(...)normalnie za takie biora okolo 3-4 stowy bo duuuzo pracy przy nim jest, oj duzo" z którym zgodzić się nie mogę, bo nie uważam że jest to tatuaż przy którym jest dużo roboty, przeciwnie - uważam że jest to łatwy wzór, bez skomplikowanych detali czy czasochłonnych wypełnień - trochę cieni, ale prostych. Do zrobienia w jednym posiedzeniu. I tyle, zero napinki.
A po trzecie... no nie wiem... tobie również?
- Liczba postów:
- 1,028
- Liczba wątków:
- 6
- Dołączył:
- Mar 2006
- Reputacja:
-
0
Właśnie chciałem napisać w poprzednim poście, że zrobienie go oscylowałoby w okolicach 2,5-3,5 h.
Co do reakcji tatuatora, że "dziwny i nietypowy wzór" to jest tak zazwyczaj, kiedy przychodzi klient z własnym, często stworzonym przez siebie wzorem a nie kolejny zjeb co wybrał tribala z katalogu, a jego oryginalność kończy się na "tu końcówke zrób tak a nie tak", ew. klient który przychodzi i mówi "zrób mi jakiegoś fajnego tribala na łydce/ramieniu/plecach/jajach", gdzie tatuator siada i opracowuje jakiś typowy wzór, bo - czy patrzeć na tatuaż jako na sztukę czy nie - to jest dla niego klient rządający wykonania usługi.
Co do tych poprawek na kości (chodzi o część nad lopatką, tak?) to dobrze że widać że gość nie jest Doktorem-Rzeźnikiem co uczył się dziabać w pierdlu i zaczynał od wybijania git kolesiom cynkówek spręzynką od długopisu i sadzą, potem sieknął parę BKR-ów, czaszek i skorpionów a na wolności jest tatuatorem za flaszkę - lepiej żeby zrobił coś na dwa razy, niz miałby kłuć na siłę, wbić się za głęboko, miałoby się to potem rozlać i wyglądać jak pół dupy zza krzaka.
3h to nie jest długo jak na tatuaż, takich rozmiarów powiedzmy. Z tymi igłami to chodziło o to, że te kilka wypełnień jakie masz musiał robić tak jak te cienkie linie jedną czy dwoma (nie wiem ile tam wziął) i te zajęły mu przez to dłużej.
Na pewno poinstruował cię co i jak teraz z tym robić, żeby się nie popierdoliło.l Gdybyś jednak miał pytanka to jakby co wal.
PS. Pytanie z innej beczki - czy poza L2 co do którego jestes zdeklarowanym graczem, grywałes może w SRO?
- Liczba postów:
- 2,514
- Liczba wątków:
- 64
- Dołączył:
- Jul 2005
- Reputacja:
-
-1
Jak polecasz to sam zagram. A grales kiedys w MU?
- Liczba postów:
- 625
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Dec 2004
- Reputacja:
-
0
no coz bo moja ksywa jak sie okazalo po 2 latach uzotkowania jej jest karta magic the gathering.. no coz xD
w mmorpg mam nicka Ony albo OnyBic jakby co, a na jakim serwie grasz? bo niedlugo juz bede mial ta gierke
edit a uzywam tej ksywy jakies 7 lat xD
- Liczba postów:
- 1,028
- Liczba wątków:
- 6
- Dołączył:
- Mar 2006
- Reputacja:
-
0
MU? troszkę. Średnio mi podeszło.
Gram na Alps, gdybyś miał dołączyć to szukaj postaci DesertWind - nie gram może jakoś szczegolnie dużo ani często (jestem antytezą gracza no-life), na pewno nieregularnie i nie o stałych porach, ale jakiśtam level już mam i gdyby co to posłuże radą, wytłumaczę co i jak, mam też sporo rzeczy w WH, więc mogę trochę pomóc na początku.
Aha i istotne - private message pisze się $<imię> (przy czym musi być zachowana odpowiednia wielkość liter), nie jak w L2 "<imię>. Nie gwarantuję, że tym którzy przesiądą się z L2 gra podejdzie na 100% ale mój koleżka, który był no-life'm w L2 (chyba z 6 postaci ~70 na serwerze z rozsądnymi mnożnikami) dał się przekonać, rąbie w SRO i na L2 nie chce juz patrzeć.
- Liczba postów:
- 4,216
- Liczba wątków:
- 12
- Dołączył:
- Jun 2004
- Reputacja:
-
3
mialam ogladac ale walczylam dzisiaj z pewna maszyna i wypralam nia sobie dywan, fotel, obicie od krzesla i kanape wiec tak jakby nie bardzo mialam na czym usiasc i sie zaszylam w 2gim pokoju

Tak wiem slaba wymowka

ale mnie szal sprzatania ogarnal 3 dni temu i dzisiaj sie zakonczyl wlasnie
Everyday I look into the mirror
Staring back I look less familiar
I've seen all seven faces
Each one looks a lot like me
- Liczba postów:
- 1,828
- Liczba wątków:
- 11
- Dołączył:
- Nov 2004
- Reputacja:
-
0
Podobno prawdziwy bałagan to jest dopiero wtedy, gdy formy życia, które wyewoluowały w zlewie zdążyły wynaleźć koło ;>
"All that's left to say is: Farewell"