06-01-2007, 09:22 AM
jak to mówią
Bes matóry ani rórz
Bes matóry ani rórz

BLOOD SUGAR SEX MAGIK - the best thing since bread came sliced
![[Obrazek: redpapryczkipk7.jpg]](http://img516.imageshack.us/img516/9232/redpapryczkipk7.jpg)
Slapi napisał(a):A czyta wogóle ktoś te lektury?
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo
-Rene- napisał(a):Z tego pamiętam "Mistrz i Małgorzata" nigdy nie byli w programie podstawowym tylko rozrzeżonym. Przynajmniej u mnie tak było.
Prisca napisał(a):-Rene- napisał(a):Z tego pamiętam "Mistrz i Małgorzata" nigdy nie byli w programie podstawowym tylko rozrzeżonym. Przynajmniej u mnie tak było.
Igzekli. U mnie także.
Nosferatu napisał(a):http://wiadomosci.onet.pl/1545156,11,item.html napisał(a):Giertych skreśla Dostojewskiego i Gombrowiczao ja pierdolę... i to akurat moi ulubieni pisarze... brak słów po prostu... a przy okazji Romuś wprowadzi pewnie do spisu lektur obowiązkowych "Myśli nowoczesnego Polaka" Dmowskiego.
Roman Giertych
TVN24
"Gazeta Wyborcza": Gombrowicz, Witkacy, Kafka i Goethe usunięci z listy lektur szkolnych!
Ministerstwo Edukacji Narodowej zmieniło kanon lektur. Nowy ma obowiązywać od przyszłego roku szkolnego. Projekt rozporządzenia w tej sprawie MEN umieściło na swojej stronie internetowej.
Z listy lektur zostali wymazani: Witold Gombrowicz (dotąd licealiści czytali "Ferdydurke" i "Trans-Atlantyk") i Witkacy ("Szewcy" ). Zniknął też Johann Wolfgang Goethe - uczniowie nie poznają więc ani "Cierpień młodego Wertera" ani "Fausta". Nie ma "Procesu" Franza Kafki i ani jednej powieści Josepha Conrada. Skreślony został również "Inny świat" Herlinga-Grudzińskiego, wypadł Fiodor Dostojewski. - Widocznie IV RP nie są potrzebne dylematy moralne ze "Zbrodni i kary" - komentuje oburzony Adam Kalbarczyk, dyrektor Prywatnego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. I.J. Paderewskiego w Lublinie i polonista z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. - Najwyraźniej poradzimy sobie bez najwybitniejszych twórców naszej literatury, krytycznych wobec polskich kompleksów. W ten sposób wzmocnimy zaściankowe tendencje i utopimy się w sosie bogoojczyźnianego samozadowolenia.
- Nowy kanon funduje nam straszliwą lukę kulturową. Takiego absurdu nawet Witkacy by nie wymyślił - komentuje dr Tomasz Wroczyński z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, również autor podręczników do polskiego.