Lęki

[Wloczykij]

Farbowane boją się wszystkiego.



Murzyńskich pytonów się boję.

[Antediluvian]

Nie wiem, czy takie lęki atawistyczne, jak strach przed ciemnością w ogóle się liczą. W takich sytuacjach na wierzch wychodzi stara międzymózgowiowa natura, człowiek jest sobie w stanie wiele rzeczy ubzdurać, praktycznie bez udziału wyższych części mózgu.

Lęk przed bólem również jest czymś naturalnym, a jego brak może świadczyć o pewnych skrzywieniach ; )

Takie moje autonomiczne lęki, czyli uniezależnione od ciała i gadziego mózgu wiążą się z pojęciem rzeczywistości. Z jednej strony chcę jak najgłębiej to odkrywać, a z drugiej boję się, że dojdę do strasznych wniosków.

[Książę]

Przestań się kurwa mądrzyć Przedpotopowa. Boisz się Pana Siusiora czy nie?

[Antediluvian]

Wyjaśnij dlaczego uważasz, że się mądrzę.
Chciałam już powiedzieć coś o położeniu Pana Siusiora względem mnie, ale zdało mi się to jednak po przemyśleniu trochę kłopotliwe, więc przemilczę. :O

[Wloczykij]

Kurwa, wypierdalaj jak masz tak mówić,pozer jebany.

[Antediluvian]

Wyjdź.

[Książę]

Chciałam już powiedzieć coś o położeniu Pana Siusiora względem mnie, ale zdało mi się to jednak po przemyśleniu trochę kłopotliwe, więc przemilczę

Jeśli jako laska możesz mówić o Panu Siusiorze tylko w stanie "położenia" to rzeczywiście masz prawo czuć się zakłopotana.

[Antediluvian]

Położenia w sensie umiejscowienia w czasoprzestrzeni : p

[Książę]

Umiejscowienie kutasa w czasoprzestrzeni?
Co ty pierdolisz?

[mal]

Hahahahhahahha, sounds nice.

[Keesha]

ja wiedziałam że fizyka szkodzi

[Książę]

Umiejscowienie kutasa w czasoprzestrzeni?

juz rozumiem.
Czasem w japie, czasem w dupie. To ma sens.

[mal]

ja wiedziałam że fizyka szkodzi

+2!

a czasem przestrzennie, a czasem ciaśniutko.

[Antediluvian]

Tak, miałam napisać, że mam w dupie Pana Siusiora, ale się zreflektowałam.

[Książę]

A nie miałaś nigdy?