• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

KURT COBAIN
#61

Coutrney Love zdradziła, że lider Nirvany, Kurt Cobain, otrzymał propozycję zagrania w filmie Quentina Tarantino, ale ją odrzucił.
Wdowa po wokaliście, Courtney Love, zdradziła, że reżyser zaproponował muzykowi rolę handlarza narkotyków w kultowym obrazie "Pulp Fiction". Wokalistka także miała wystąpić w tym filmie, wcielając się w dziewczynę dilera.
[Obrazek: nile_logo.jpg]
Odpowiedz
#62

Dobrze że ten cienias się zabił. I gdyby tego nie zrobił na pewno nie byłby aż taką legendą.
[Obrazek: 266c114d403ad301.gif]
Odpowiedz
#63

Książę 2 napisał(a):Dobrze że ten cienias się zabił. I gdyby tego nie zrobił na pewno nie byłby aż taką legendą.

zrobil z siebie jebanego meczennika. bosz
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
Odpowiedz
#64

Nienawidzę tego pajaca głównie dlatego, że teraz każdy gówniany emo/sremo/kinder gnojek KONIECZNIE musi mieć naszywkę/koszulkę: metalipy, NIRVANY, iron majdanków, kata. Chuj mnie strzela jak widzę 'nirvana' gdzieś na miaściwie :f
[Obrazek: kopniakbv7.gif]
Odpowiedz
#65

i cierpisz z tego tytulu niepomiernie. bezczeszcza honor muzyki rockowo/metalowej.. jak moga Crying or Very Sad ... kolo, sluchasz toola. tool tez jest na co drugiej naszywce, a jego sluchacze sa jeszcze gorsi, bo zazwyczaj uwazaja, ze sluchaja najambitniejszego zespolu na swiecie, podobnie jak sluchaczki nirvany, takze ten tok myslenia jest dosc nieracjonalny...

...obudzcie sie, bluzganie na nirvane (ze malolaty tego sluchaja) modne bylo pare lat temu, tyle ze wlasciwie nikt sie nie przypierdalal odnosnie samej muzyki tylko odnosnie otoczki. no wiadomo, muza hippisow i brudasow we flanelowych koszulach. no dobra, wiem, ze tolerancja jest cnota ludzi bez przekonan, ale wychodzac z tego zalozenia fugazi sluchaja emo-geje, velvet underground niezal-punkowe cioty, a prodigy nacpani debile z zakladu zamknietego. nirvane moga zdyskredytowac jedynie MERYTORYCZNE argumenty odnosnie jej muzyki, nie zas postawa i otoczka wokol samego lidera. a moim zdaniem nie bylo w tym przypadku tak strasznie.

1) gitarzysta rzeczywiscie nie byl dobrym. nie mowiac juz, ze wiekszosc patentow to zerznal od sonic youth czy pixies, ktore sa znacznie ciekawszymi zespolami. rownolegle istniejace grunge'owe kapele jak pearl jam moim zdaniem mialy wiecej do zaoferowania.
2) ale w tych czasach nie wymagalo sie bycia 'dobrym' gitarzysta, ba, nie wymagalo sie od calego zespolu umiejetnosci technicznych. przybrudzone, rozstrojone, zakrecone, rzezace gitary byly wowczas traktowane jako srodek wyrazu, nie zas jako pole do wirtuozeryjnych popisow.
3) znaczenie nirvany dla popkultury - istotne. ostateczne rozliczenie sie z czasami yuppies, ogromna popularnosc, najbardziej rozpoznawalny singiel w muzyce pop, charyzmatyczny idol - wszystko to sie zlozyly na badz co badz ikone rocka poczatku lat 90. i mimo dosc egzaltowanych, prostych tekstow, ktore pojawialy sie w muzyce zawsze nawet w bardziej 'szanowanych' zespolach do nirvany sie szczegolnie przypierdala w zwiazku z 'mitem' kombajna.. haalo, po smierci kazdego muzyka jest halo i otoczka kultu (ze wspomne na przyklad iana curtisa, na ktorego nikt nie wazylby sie podniesc reki)
4) 'smells like teen spirit' to jeden z najwybitniejszych singli muzyki pop kiedykolwiek. kropka. nieznosnie melodyjny, chwytliwy motyw, przebojowosc polaczona z halasem, spowodowanym brakami umiejetnosci technicznych. takiego czegos na taka skale i o takim kalibrze nie bylo wczesniej od czasow pistolsow. smialo moznaby uznac 'smells like teen spirit' za jeden z hymnow dekady
5) wielu ludzi zaczyna w ogole przygode z muzyka od nirvany i nie zdziwilbym sie, jesli kolesie ktorzy najbardziej bluzgaja teraz na ten zespol, spuszczali sie pare lat temu nad 'unplugged', a sluchaja teraz takiego toola, w przeswiadczeniu, na jaka to oni ambitna muzyke sie nawrocili
6) zazwyczaj sady nad zespolem opieraja sie na jednorazowym przesluchaniu 'nevermind'. w opinii krytykow, fanow, najslabszej plyty zespolu (jednoczesnie najbardziej 'kultowej' - podobnie ma sie sprawa z 'the wall' pink floyd), ktory promowal najczesciej puszczany w mtv singiel w historii muzyki pop. i co jak co, ale polecilbym mimo wszystko zapoznac sie z reszta dorobku zespolu, szczegolnie 'in utero' ktora wyprodukowal nie kto inny jak jeden z najwiekszych bossow muzyki hc/noise/math-rock, kto wie, ten wie, i ktora powszechnie uznaje sie za najlepsza, sam tez ja najbardziej lubie.

ogolnie to nic szczegolnego, dla mnie w owym czasie ma za duza konkurencje, niemniej mozna posluchac. nigdy, nawet w najmlodszych latach nawet nie bylem sympatykiem zespolu, jednak bluzganie nirvany ot tak by bluzgac na pewno nic do tematu nie wnosi
Odpowiedz
#66

Gówno wiesz, a pierdolisz Wink

"5) wielu ludzi zaczyna w ogole przygode z muzyka od nirvany i nie zdziwilbym sie, jesli kolesie ktorzy najbardziej bluzgaja teraz na ten zespol, spuszczali sie pare lat temu nad 'unplugged', a sluchaja teraz takiego toola"

To ma być jakaś aluzja? Toola słucham, bo fajnie się przy tym jara. Nie zapierdalam na koncerty, nie latam w koszulkach/naszywkach itp. A 'przygodę' zaczynałem od korna i static x, więc no bonus.

Co do choinek (setki naszywek, wisiorków i innych pierdolizn) to jeszcze się zalicza slipknotek, korn, łzy, pacyfy, pentgramy (najczęściej wszystko obok siebie). Toola na szczęście widziałem do tej pory ze trzy razy.
I też kurwa nie pojąłeś do końca. Nie interesuje mnie jak grali, kim był wokal, i jak daleko poleciały odłamki głowy. Po prostu wkurwia mnie, że stał się jebaną legendą wśród małych brudasków co to mają 14 lat, 50 naszywek i napierdalają burzum z mp3 żeby pokazać mamie jacy są kurewsko mroczni. To mnie wkurwia i nie płacz już.

Kochasz Cobaina? Kochasz Nirvanę? Złap za shotguna, poślij mózg na ścianę Sad((
[Obrazek: kopniakbv7.gif]
Odpowiedz
#67

Zajebisty elaboracik, franek. niestety argumenty nie na temat i generalnie o chuj potłuc.
Nie pisałem ani słowa o muzyce Nirvany i jej znaczeniu ikonologicznym, temat tez nie brzmi "Nirvana" tylko "Kurt Cobain" i o jego osobie była moja wypowiedź. Uważam że był zajebistym cieniasem, typem z rozdaju "jak nie mam problemów to se dosram parę", pierdolnął se z remingtona w ryj i po ptaszku. No big deal.
A że przy tym miał odrobinę talentu, charyzmę, wyciagnięty sweteri nieumyte włosy - co trafiało wtedy i długo pewnie jeszcze będzie trafiac do rozhisteryzowanych trzynastolatek z miliardem kompleksów i dwoma miliardami pryszczy - nie mój biznes, do mnie nie trafiał nigdy.
[Obrazek: 266c114d403ad301.gif]
Odpowiedz
#68

Za to w głowę trafił bezbłędnie :f
Odpowiedz
#69

jakby sobie bezblednie w pizde trafil to bylby wyczyn
mozesz miec twarde lawki,
ja mam miekkie skory.
Odpowiedz
#70

Żaden wyczyn, mógłby trafić w dowolną część swojego wyniszczanego depresją ciała a trafiłby w pizdę.
[Obrazek: 266c114d403ad301.gif]
Odpowiedz
#71

Kurt to taki Emo kid lat 90. W sumie grać nie umiał, głosu super nie miał, bazował na innych emo kidach którym przypasowały jego teksty. Teraz chyba 95% 12 latek zaczyna słuchać Nirvany i sie tym strasznie podniecają, później im przechodzi i zaczynają słuchac czegoś innego, ale ten początkowy "szał" kiedy to w gimnazjum trzeba w końcu przynależeć do jakieś subkultury ale z britnej i Kelly Family nie można odrazu wskoczyć w Slayera Big Grin Bo rodzice by podejżewali o satanizm itp... a tak to córeczka przynajmniej sie w sweter ubiera Laughing
[Obrazek: whysoib5.jpg]
Odpowiedz
#72

Modne to jest u nas to, iz kazdy ZNAWCA aby dowiesc, ze jest trv, musi zjechac Cobaina.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !
Odpowiedz
#73

statekx napisał(a):Modne to jest u nas to, iz kazdy ZNAWCA aby dowiesc, ze jest trv, musi zjechac Cobaina.
oraz to, że inny ZNAWCA musi taki teskt walnąć aby dowieść, że jest bardziej TrV Laughing
[Obrazek: whysoib5.jpg]
Odpowiedz
#74

Ja tam sie nie znam.
m a s t e r s o f m e t a l, a g e n t s o f s t e e l !
Odpowiedz
#75

statekx napisał(a):Ja tam sie nie znam.
Ja też... ale widzę co sie dzieje i nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat Wink
[Obrazek: whysoib5.jpg]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości