No i co powiecie na nową płytę Candlemass zatytułowaną "Candlemass"?
Jak dla mnie jest to genialna płyta, Szwedzi pokazali, że mimo wieku potrafią grać mocną i pełną energi, potężną muzykę. To wydawnictwo staje na równi z takimi "Tales Of Creation" czy "Nightfall" (Jeżeli ich nie przewyższa). Reaktywacja dobrze zrobiła i muzykom którzy mimo wielu lat rozłęki znów postanowili nagrać coś razem. Oni pokazują jak powinien wyglądać prawdziwy DOOM METAL
Nie był to krok w stronę pieniędzy, ale w stronę fanów (napewno wielu [w tym ja] chciało aby Candlemass wydało płytę w składzie z 1989r. (Messiah Marcolin,
Lars Johansson, Mappe Björkman, Leif Edling, Jan Lindh), i tak się stało!)
Solówki są świetne, żywiołowe (jak dawniej), gitary - ciężke jak nigdy, wszystko razem po prostu miażdży! Po tylu latach bycia osobno Szwedzi bez żadnych trudów nagrali płytę która niszczy całe nowe gówniane granie i pokazuje kto królóje i komu należy się hołd!
Daję 10/10 za to najprawdziwsze DOOMowe granie!
Dodatkowy plusik za "Copernicus"
- Liczba postów:
- 4,127
- Liczba wątków:
- 2
- Dołączył:
- Jan 2005
- Reputacja:
-
0
Wczoraj nabyłem nową płytkę Candlemass, jest to mój pierwszy kontakt z tą kapelą, ale ta płyta jest genialna! już można powiedzieć że jest to płyta roku, cudo, geniusz, itd. Jeśli klasyczne pozycje są równie dobre to musze je mieć! wreszcie płyta z MUZYKĄ a nie jakieś pierdoły
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo