Dżemik napisał(a):Slyszalem tylko Elements Of Anger, ale podobno ten album niespecjalnie sie rozni od pozostalych.
Właściwie to Sadus od początku gra non-stop to samo i tak samo

.
Dżemik napisał(a):...z denerwujacym wokalem Travisa.
Zgadzam się, ale nie chciałem już o tym wspominać we wcześniejszym poście

. Momentami Travis niebezpiecznie zbliża się do Daniego z kredkufff. Wprawdzie to wokalista Sadus był pierwszy, a potem Dani(o), jednak nie zmienia to faktu, że na dłuższą metę facet ma głosik irytujący.
Dżemik napisał(a):Jedyna dobra strona tej plyty jest bas. Nie dziwota zreszta, skoro obsluguje go DiGiorgio.
Wiadomo. To także najmocniejszy element "OfB".
statekx napisał(a):Mi ten album wchodzi jak swieze buleczki. Kawalki nie sa przeciez dlugie, a przeciez kazdy zabija.
Płyta jest bardzo wymagająca. Ale jak dla mnie to niestety w złym tego słowa znaczeniu (czyt. zanudza).
statekx napisał(a):...nie do konca dobre to porownanie, bo jednak obie kapele skrecaja w inny styl.
A kto zaczął

? A tak BTW: one nie muszą "skręcać" bo zawsze biegły innymi drogami.
statekx napisał(a):Albo po prostu trafil idealnie w moj gust muzyczny.
Ja naprawdę nie chcę zaszkodzić tej płycie, nikogo nie chce zniechęcić do dokonać Sadusa, bo wg. mnie nie jest
aż tak źle (udowadnia to Twój przypadek - Tobie ta muzyka odpowiada, a gustu to raczej zrytego nie masz [po tym co zdążyłem zaobserwować

]).
statekx napisał(a):Oceniles ten album jak stara dziwke
.
Dobre porównanie

. Ale Sadus jest troszkę tak jak "stara dziwka" - duże umiejętności, doświadczenie, nieźle łechce i pieści ale... hehe... no właśnie

.