09-16-2005, 05:55 PM
a, to był po prostu smaczek z dzisiaj, z nudów - większe kwiatki na mym tlenie zakwitały nie raz, ale żeby je odgrzebywać? szkoda czasu...
Kanibal napisał(a):"<zoba> Czy wiesz jakie jest najsmutniejsze zwierzątko na świecie ?Ja tez
<filipo> nie
<zoba> Mężczyzna, A wiesz czemu ?!
<filipo> nie
<zoba> Bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek, jajka bez skorupek, no i worek bez pieniędzy.
<zoba> 80 % kobiet juz nie wychodzi za mąż, bo zrozumiało, ze dla 60 gram kiełbasy nie opaca się brać całego wieprza do domu."
to mnie poprostu zmiażdżyło.... aż się popłakałam ze śmiechu
ONA:
Co tak siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
ON:
Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
ONA:
Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
ON:
Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim
towarzystwie, a
kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.
ONA:
Już Ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś
szczęśliwy
z
tego powodu.
ON:
Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.
ONA:
Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
ON:
Nie zarzucam Ci kłamstwa. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Nic nie chcę od Ciebie. Chcę tylko, żebyś mnie traktował jak dawniej.
ON:
Dobrze, postaram się.
ONA:
Dawniej nie musiałeś się starać.
ON:
Moja droga, daj mi spokój.
ONA:
Mogę Ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej tez byś się
tak do
mnie odezwał.
ON:
- milczy -
ONA:
Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność
każda
rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
ON:
Tak.
ONA:
Ach, więc przyznajesz się nareszcie!
ON:
Do czego się przyznaję, na miłość boską?
ONA:
Do czego? żeś się zmienił w stosunku do mnie.
ON:
O czym Ty mówisz?
ONA:
Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze,
dlaczego jesteś inny niż dawniej?
ON:
Przestań się mnie czepiać. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej. (chwila ciszy) Ach, więc nie
możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później
nie
było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
ON:
Czego chciałem? Co Ty wygadujesz?
ONA:
No sam przed chwila powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się
cieszę, że sam zacząłeś te rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już
nie
będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
ON:
Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań
> bajdurzyć,
bo
mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
ONA:
A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów
> taki jak
dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez
zastanowienia?
Biedny! Przykro Ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała, że już
nie
jesteś taki jak dawniej. No, to dobrze. Już się nie gniewam. Co tak
siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się że mną nie nudziłeś...
Neth napisał(a):Wole to.Skecz niejakiej Stefanii Grodzieńskiej, prawda?
Kod:ONA:
Co tak siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się ze mną nie nudziłeś.
ON:
Nie jestem znudzony. Czytam gazetę.
ONA:
Dawniej w moim towarzystwie nie czytałeś gazety.
ON:
Od czasu jak jesteśmy małżeństwem, stale jestem w twoim
towarzystwie, a
kiedyś przecież muszę przeczytać gazetę.
ONA:
Już Ci się nie podoba, że jesteśmy małżeństwem? Dawniej byłeś
szczęśliwy
z
tego powodu.
ON:
Zlituj się, wcale nie powiedziałem, że mi się nie podoba.
ONA:
Dawniej nie miałeś zwyczaju zarzucać mi kłamstwa.
ON:
Nie zarzucam Ci kłamstwa. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Nic nie chcę od Ciebie. Chcę tylko, żebyś mnie traktował jak dawniej.
ON:
Dobrze, postaram się.
ONA:
Dawniej nie musiałeś się starać.
ON:
Moja droga, daj mi spokój.
ONA:
Mogę Ci dać spokój. Tylko ciekawa jestem, czy dawniej tez byś się
tak do
mnie odezwał.
ON:
- milczy -
ONA:
Już nawet nie raczysz odpowiedzieć. Dawniej sprawiała Ci przyjemność
każda
rozmowa ze mną. Może nie? No, powiedz, nie?
ON:
Tak.
ONA:
Ach, więc przyznajesz się nareszcie!
ON:
Do czego się przyznaję, na miłość boską?
ONA:
Do czego? żeś się zmienił w stosunku do mnie.
ON:
O czym Ty mówisz?
ONA:
Na szczęście sam się przyznałeś, tylko dlaczego? Powiedz mi szczerze,
dlaczego jesteś inny niż dawniej?
ON:
Przestań się mnie czepiać. Czego Ty chcesz ode mnie?
ONA:
Tylko tego, żebyś był taki jak dawniej. (chwila ciszy) Ach, więc nie
możesz już być dla mnie taki jak dawniej? Dobrze. Tylko żeby później
nie
było na mnie. Ty sam tego chciałeś.
ON:
Czego chciałem? Co Ty wygadujesz?
ONA:
No sam przed chwila powiedziałeś, że mnie już nie kochasz. Bardzo się
cieszę, że sam zacząłeś te rozmowę. Przynajmniej będę wiedziała. Już
nie
będę się łudzić, że kiedykolwiek będziesz znów taki jak dawniej.
ON:
Słuchaj, gadasz takie głupstwa, że aż mnie trzęsie. Przestań
> bajdurzyć,
bo
mnie szlag trafi, i daj mi przeczytać gazetę, do wszystkich diabłów!
ONA:
A kochasz mnie jeszcze? Tak jak dawniej? I jesteś dla mnie znów
> taki jak
dawniej? I przepraszasz mnie za wszystko, coś powiedział bez
zastanowienia?
Biedny! Przykro Ci, żeś doprowadził do tego, żebym pomyślała, że już
nie
jesteś taki jak dawniej. No, to dobrze. Już się nie gniewam. Co tak
siedzisz?
ON:
Jak siedzę?
ONA:
Taki znudzony. Dawniej się że mną nie nudziłeś...
Beast King napisał(a):Powiem więcej - życie bez nich byloby wręcz chujowe.
Neth napisał(a):Warsadal ---> skecz dostalem mailem, lecz wszystko wskazuje na to, ze jest wlasnie dzielem sedziwej autorki ;]Jeśli lubisz stare kabaretowe numery, to wrzuć radiową trójkę o 22:30 (od pon.-czw.)