u mnie shivers. bezapelacyjnie (:
- Liczba postów:
- 245
- Liczba wątków:
- 24
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
ktoś kiedyś powiedział, że Coldplay przyćmi U2... No i mam problem z ich oceną. Bo Chris Martin ma talent do fajnych melodii, ale teksty ma jakieś takie niedojżałe... No i nie jest on osobowością na miarę Bono... ale obiektywnie niezły zespolik.
Haha, wiecie kto to jest? To jest najlepszy wokal na swiecie
- Liczba postów:
- 58
- Liczba wątków:
- 1
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
Wiesz, mi sie zdaje, ze nie ma co go z Bono porownywac, bo inna muzyka, a zreszta Bono do wielki mistrzu i wielki szacun dla niego! Bóg wiedział co robi kiedy go stwarzal...=)
Kamael: yup ;]
na pozostałych miejscach plasują się clocks, the scientist i in my place ;)
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Do "In My Place" to ja mam największy sentyment, kiedy usłyszałem w radiu ten utwór od razu wiedziałem, że muszę ich płytę mieć i na pewno będzie to coś ciekawego. Nie zawiodłem się ; ).
ja niestety radia nie słucham, więc trafiłam na coldplay dość późno i przypadkowo - pewnego szarego deszczowego popołudnia przechdziałam się między płytami w bibliotece multimedialnej i jakoś ich krążek wpadł mi w oko. a potem była już prosta droga do zauroczenia (:
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Ja też radia nie słucham, ale wtedy przypadkiem włączyłem - akurat leciała lista "Trójki" od lat prowadzona przez Marka Niedźwieckiego - i akurat pojawiło się na niej "In My Place". Z siostrą zaczęliśmy sie wsłuchiwać i decyzja była jasna - ta płyta musiała być nasza ;D.
- Liczba postów:
- 388
- Liczba wątków:
- 14
- Dołączył:
- Aug 2005
- Reputacja:
-
0
Coldplay - bardzo lubię. Wyraźnie pozytywnie odróżniają się od wszystkiego, co jest teraz popularne. Co z tego, że być może są obecnie "trendy" - mi się ich muzyka podoba i tak, bardziej niż większość alternatywy rodzaju Blur, Radiohead.
Myślę, że po latach Coldplay mogą być wspominani jak dzisiaj np. Pink Floyd, jeśli nagrają jeszcze kilka tak dobrych płyt, jak "A rush of blood to the head". A co do X&Y' - w te wrakacje udało mi się odwiedzić Lwów i nabyć (oryginały na Ukrainie są po 18-25 zł - wierzcie mi, lub nie, mówię całkowicie serio) tenże rozchwytywany album (nie wiem, czy to tylko u mnie w liceum wszyscy się pytają - "czy masz nowego Coldplaya", "czy słyszałeś w trójce fragmenty nowego albumu" ;-) ), ale o wiele bardziej podobał mi się "A Rush of blood to the head".
Na 'X&Y' nie ma mym zdaniem takich dobrych utworów, jak "Clocks", "Scientist", czy "In my place" (ten ostatni to także mój ulubiony z całej poznanej dotychczas twórczości Martina i spółki). Co do pierwszego albumu, "Spadochronów" - kojarzę tylko "Yellow" i "Trouble", ale postaram się szybko nadrobić braki
- Liczba postów:
- 3,190
- Liczba wątków:
- 61
- Dołączył:
- Sep 2004
- Reputacja:
-
0
Nadrabiaj, bo skoro album "A Rush Of Blood To The Head" przypadł Ci do gustu i debiutancki powinien Ci się spodobać. Najnowszego jeszcze nie kupiłem, więc nie znam... Słyszałem jedynie "Speed Of Sound" - utwór brzmi nieźle, ale jednak czegoś mu chyba brakuje. O całej płycie krążą bardzo różne opinie - jedni chwalą, inni zespół za nią ganią. Mam nadzieję, że już niedługo uda mi się "X&Y" kupić i będę mógł wyrobić sobie opinię.
- Liczba postów:
- 315
- Liczba wątków:
- 10
- Dołączył:
- Jun 2005
- Reputacja:
-
0
Ostatnio bardzo wzruszyłem się słuchając "Fix You" to piękny utwór, no i od czasu do czasu zapuszczam sobie starsze kawałki np. "Yellow"
bring it on