Ja należę ;P Konwent Rycerski Miasta Olsztyn i Sagitta Dei - zdromadzenie Beginek wraz z rycerstwem przybocznym. Nieoficjalnie do Związku Wdów po Zawiszy Czarnym i Miłośniczek Mężczyzn w opuszczonych nogawicach :>
I tak odrazu, żeby uniknąć późniejszych niedowierzających pytań - wbrew pozorom kobiety w bractwach mogą robić mnóstwo, to zależy tylko i wyłącznie od ich chęci
Kalin: to pozdrów bardzo gorąco

Po cichu liczę na upusty przy kupowaniu miodu w przyszłym sezonie :}~~~
Hair of the dog: nie rozumiem co tak zabawnego widzisz w przynależności do bractw? Owszem, zabawa jest przednia, atmosfery biesiad i obozowania mogłoby pozazdrościć wiele towarzystw skupiających ludzi o wspólnych zainteresowaniach.
Ale oprócz zabawy przynależność do ruchu rycerskiego niesie za sobą wiele innych kwestii. Przede wszystkim odtwarza się historię, w pewnym momencie zainteresowanie przechodzi w najczystsze studia historyczne, przeglądanie wykopalisk i dokopywanie się do bezpośrednich źródeł informacji. Co więcej w momencie założenia stroju historycznego, wcielamy się w epokę. Jeżeli ktoś traktuje to jako pasję, to nie będzie się zachowywał jak skończony gówniarz, a potraktuje to na poważnie, bo musisz wiedzieć, że zachowanie określane jako "nierycerskie" jest silnie bojkotowane w ruchu rycerskim. I na pewno bractwa rycerskie nie są zabawą w sensie, w jakim to ująłeś. Jesteś w bractwie? Brałeś udział kiedyś w turnieju nie jako widz, ale uczestnik? Założyłeś kiedyś strój średniowieczny, uszyty przez siebie albo walczyłeś w wyklepanych własnoręcznie blachach? A może harowałeś przez cały rok, pracując nad wszelkimi akcesoriami i własnymi umiejętnościami, by wynagrodzić sobie tymi kilkoma miesiącami w sezonie?
Bo jeśli nie, to oświadczam, że niewiele wiesz o Ruchu Rycerskim, a w związku z tym nie masz prawa do jego krytyki.
A tak na marginesie dodam, że mężczyźni w średniowiecznych łaszkach niezwykle mnie pociągają ;]~~