mal napisał(a):http://www.zlefilmy.pl/rec/index.php?fun..._all&no=37
Przyjemne akcenty 
Ta recenzja jest po prostu piekna

<offtop mode>Jak ja nienawidze przeintelektualizowanej muzyki, pseudoambitnych filmów, pseudointeligentnych tekstów! Kiedyś w empiku przejżałem sobie to ultra-zajebiście-niezalowe-as-fuck Glissando, i o mało nie zdechłem ze śmiechu - tekst o samplingu. Spoko, akurat mam paru znajomych którzy się tym zajmują. Tyle że to było tak napisane, że dosłownie nie dało się tego zrozumieć! Nie dajmy się zwariować, ptrzecież muzyka, kino, literatura, to jednak przede wszystkim rozrywka, owszem rozwijająca, pomagająca odkryć nowe stany świadomości czy coś takiego, ale jednak rozrywka. Rzygać mi się chce jak czytam opinie jak to genialny jest obraz przedstawiający dwie krzyżujące się kreski, i zdycham ze śmiecu jak jaiś pseudofilozof próbuje mi wmówić że muzyka tworzona za pomocą szumu wody, odgłosów legowiska niedziwiedzia i spuszcznanej klapy od kibla to szczyt artyzmu i w ogóle. Dobija mnie i smuci, że panuje teraz jakaś pierdolona moda na muzyke/literature/'sztukę którą WYPADA znac i mieć. A to że nie da się tego słuchać/czytać to jest nieważne. A co gorsza ta gówniana moda wpycha się do "normalnej" muzyki/literatury. Na co drugim metalowym albumie trzeba znosić pseudoambientowe intra, już od ładnych paru lat nie czytałem opowiadania SF pozbawionego nadętej pseudofilozoficznej otoczki(a już bardzo ciekawie się robi jak jeden z drugim znawcą zaczną się rozpisywać np. o Entropii - jak ktoś nie wie co to jest to będzie udawał że fajne, ynteligentne, ale jak się ma o tym choć cząstkowe pojęcie, to ogarnia człowieka pusty smiech)</offtop mode>
Nie czytać tych bzdur co wypisałem