05-05-2006, 05:01 PM
Vomitor napisał(a):W owym czasie druzyna z Chorzowa była denna.O czym świadczyła jej pozycja w tabeli oraz sam fakt spadku z ekstraklasy.R_amze_S napisał(a):Chwila,chwila.Faktycznie,pan ów jako bramkarz dennej drużyny z miasta Chorzów
Argumenty albo giń.
Cytat:Bo jakby nie patrzeć ta bramka przeszła do historii.Cytat:wjebal sobie samobója wszechczasów.Fakt to historyczny.
W zasadzie wystarczyło stwierdzić, że 'fakt', czemu od razu historyczny..?
Cytat:Zresztą powyższe jest swoiście zrozumiałym, podobnie jak kompleky wynikłe z niepodważalnego zaszczytu sąsiadowania z otoczonym takimż slendorem aury historycznej klubemPudło!Ja jako kibic klubu z miasta było nie było większego niż Chorzów kompleksów nie mam zadnych ,bilans spotkań obu drużyn jest dla Ruchu wyraźnie niekorzystny,obecnie zas mimo róznicy dwóch klas rozgrywkowych,ilośc kibiców na meczach obu drużyn mówi sama za siebie.
Cytat:i wynikłe z tychże, jak mniemam swoiste zaporzyczenia zdarzeń którymi pewien klubiczek zawdzięczający swe istnienie pewnemu ś.p. włodarzowi może się szczycić, przyjmując niemal za swoje.. sukcesy.Mozesz jasniej?
Cytat:Tym też zapewne tłumaczyć by należało okraszanie pewnych wydarzeń z przebogatych dziejów chorzowskiego Ruchu szumnym mianem 'historycznych'.Napisałem o JEDNYM - słownie jednym zdarzeniu i to nie tyle z dziejów klubu ,co z zycia pewnego piłkarza tegoż klubu.Wstawienie nazwy klubu było tu nieuniknione.
Cytat:Nawiązanie w barwach do tradycji powstań śląskich, uczestnictwo w tworzeniu podwalin polskiej ligi, 14 mistrzostw Polski, to akurat są fakty historyczne, a nie wrzucenie sobie piłki do siatki przez jakiegoś sprzedajnego idiotę - buziobraja.A co to ma do rzeczy?Poza tym ten "idiota - buziobraj" ma wydatny udział w tym ,ze bilans spotkań Ruchu z druzyną GKS jest niekorzystny dla druzyny z Królewskiej Huty,w meczach z którą wznosił się często na wyzyny swoich możliwosci.Odwdzięczał się tym samym kibicom niebieskich za obelgi pod jego adresem.Skoro nazywasz go buziobrajem i idiotą,to jak nazwać druzynę która przegrała z druzyną w której tenże buziobraj grał?
A w temacie tradycji powstań śląskich...jak to się ma do dzisiejszych "przyjaźni" tego było nie było ślaskiego klubu z druzynami pokroju Widzewa czy Myszkowa?Czyste Hanysy,nie ma co...
Cytat:Ale nie tylko jego winą.Cała druzyna grała wówczas z dupy.Cytat:Proszę więc łaskawie odpierdolić się od tego pana.Zresztą nie jego winą było ze Ruch swego czasu spadł do II ligi...
Między innymi jego winą. To akurat też jest fakt.
Cytat:No dobra, coś w tym faktycznie jest. Jak już powiedziałem, spadek to była rzecz jasna min. jego wina, aczkolwiek de facto to on przyczynił się do tegoż akurat bezpośrednio, więc ciężko się też i reakcjom pewnym dziwić. Z drugiej strony powyższe skontrować by można uwielbieniem okazywanym temuż w innych kręgach kibicowskich i proszę nie mówcie mi tu, że wynika ono z dobrych meczów z Bordeaux nie Bordeaux..Nie wiem o co ci chodzi.W meczach z Bordeaux i Arisem bronił po prostu fenomenalnie za co spotykało go uznanie zarówno ze strony kibiców z Katowic ,jak i ze strony kibiców i piłkarzy rywali.Bez przesady z tym uwielbieniem...ostatecznie kiksy i to koszmarne tez mu się zdarzały(np.final pucharu polski z legią w stolycy ,gdzie JJ wpuscił "szmatę" co ułatwiło legii zdobycie PP)Chodzi po prostu o pewien obiektywizm