05-04-2006, 10:45 AM
Przychodzi facet od spowiedzi.
-Wyznaj swoje grzechy, synu.
-Proszę księdza... wstyd o tym mówić... ale... waliłem konia...
-Synu! To ciężki grzech!
-Ale proszę księdza, ja to robiłem, bo to ponoć dobrze na wzrok robi.
-Nieprawda, nie wierz w taki rzeczy! Jakby to była prawda to ja już bym przez ściany widział.
-Wyznaj swoje grzechy, synu.
-Proszę księdza... wstyd o tym mówić... ale... waliłem konia...
-Synu! To ciężki grzech!
-Ale proszę księdza, ja to robiłem, bo to ponoć dobrze na wzrok robi.
-Nieprawda, nie wierz w taki rzeczy! Jakby to była prawda to ja już bym przez ściany widział.
-Baco, będzie dzisja padać?
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!
-Ej, kurwa bedzie, bo mnie jebie w krzyżu!