03-23-2006, 03:00 PM
Bardzo dobra kapela, choć wolę wcześniejszego Kyussa;]. Zajebiście brudne, alternatywne brzmienie. QOTSA bardzo lubię ale po "Lulabies to paralyze" (nie wiem czy dobrze napisałem) oczekiwałem czegoś więcej. "Song For Deaf" jest lepsze od w.w. płyty, lecz "R" to zdecydowanie najlepsza ich płyta.
Przyszłość rocka? Przyszłością był Kyuss, chłopaki mieli średnio po 17 lat i wydali zajebistą EP "Sons of Kyuss" (wyszła na winylu w 500 egzemplarzach, ale do dziś Homme ma jakieś 200). Nadzieja rock, troche inne spojrzenie na muzykę rockową. Trzeba przyznać że się sprawdzili, zrobili kawał dobrej muzy, rozeszli się i zrobili własne projekty (Homme, Oliveri, początkowo Hernandez w QOTSA, Garcia miał własną kapelę, Brant Bjork nagrywa solo). Teraz Ci panowie będąc już po 30stce są teraźniejszością.
Szczerze to jakoś nie widzę młodych kapel (na miare Kyussa) w których można by pokładać takie nadzieje.
Przyszłość rocka? Przyszłością był Kyuss, chłopaki mieli średnio po 17 lat i wydali zajebistą EP "Sons of Kyuss" (wyszła na winylu w 500 egzemplarzach, ale do dziś Homme ma jakieś 200). Nadzieja rock, troche inne spojrzenie na muzykę rockową. Trzeba przyznać że się sprawdzili, zrobili kawał dobrej muzy, rozeszli się i zrobili własne projekty (Homme, Oliveri, początkowo Hernandez w QOTSA, Garcia miał własną kapelę, Brant Bjork nagrywa solo). Teraz Ci panowie będąc już po 30stce są teraźniejszością.
Szczerze to jakoś nie widzę młodych kapel (na miare Kyussa) w których można by pokładać takie nadzieje.