02-07-2006, 09:02 PM
The Stig napisał(a):To ja dorzucę (...) Ozzy'ego Osbourniaka fenomenem tych wokalistów jest to ze nie da sie ich zastapić.
Nie przeczę że Ozzy jest wielki. ale - po nim śpiewał w Sabbatach Ronni James Dio - i jeśli zajebiste płyty "Heaven And Hell", "Mob Rules" i genialna koncertówka "Live Evil" sa słabe a Dio nie wkomponował sie w kapelę to trzeba mieć uszy z betonu. Za jego czasów BS przeżył renesans udowadniając że jednak da się zastąpić Ozzyego.
Co do Fredka, Morissona czy chocby Kostrzewskiego się zgodze - tu ciężko zastąpić wokalistę.