10-25-2005, 10:38 PM
R_amze_S napisał(a):statekx napisał(a):jesli juz mowa o Bathory'm to pogarda bylo by nie wspomniec o "Twilight of the Gods". czosnek ostatnio odkopalem ten album i nie moge sie oderwacMoim skromnym zdaniem to średnio udana podróba "Hammerheart"
Obydwa są wspaniałe, ale fakt - Hammerheart bije Twilight swoją surowością. Twilight jest, jakby tu rzec, zbyt dopieszczony. Wraz z Under... i Blood... to najlepsze 2 okresy w historii Bathorego. 4 płyty - arcydzieła. Wielki szacun dla Quorthona - zapisał się złotymi zgłoskami na firmamencie metalu (heh co za patos)...