08-27-2004, 03:18 PM
poza tym jeszcze chce cos dodac, bo mam wrazenie ze SMLowi chodzilo o mnie po mojej wypowiedzi o hh
Nie rozumiem dlaczego ludzie nazywaja "pozerstwem" znajomosc rzeczy, tak jakby tematy na inny rodzaj muzyki byly jak woda swiecona. nie mozna czegos nienawidzic, jesli sie tego nie zna i z poblazliwoscia patrze na ludzi (nie mam tu nikogo konkretnego na mysli) ktorzy sie wypowiadaja na roznorakie tematy nie majac o nich pojecia. dla mnie nie jest wstydem znajomosc rzeczy, bo robie uzytek z tego brzydkiego przedmiotu miedzy uszami- wszyscy pozuja na inteligentnych ludzi a sami kopia pod soba dolki. smiejecie sie z klipow dimmu i cof puszczanych w telewizji (bo przeciez to co oni wyprawiaja to jest teatrzyk i nie ma w tym czarnej sztuki), a sami wzorujecie sie tym co jest puszczane w tv jesli chodzi o hh. pokazcie mi zespol hh, gdzie kolesie rymuja jaki to metal jest chujowy, i pokazcie mi zespol metalowy gdzie wokalista ryczy jaki to hh jest do dupy. nie ma ? moze dlatego ze kazdy zajmuje sie swoja subkultura, stara sie ja umacniac. dla mnie true nie jest koles ktory ma ksywe satanic warmaster and christ chrusher, ktory pluje na wszystko i mowi jak to on kurwa nienawidzi swiata i ze chce sie zabic dla szatana (a przed monitorem siedzi pryszczaty koles ktory musi sie przywiazac do stolika zeby go pajaki nie porwaly), a ktos kto buduje swoja subkulture i tylko jej sie poswieca (nie stara sie zniszczyc tego co robia inni) i jest prawdziwym maniakiem.
i jak juz powiedzialem, hhopu nie slucham, nie lubie, to nie jest moja droga, ale co jest zlego w wiedzy ?

i jak juz powiedzialem, hhopu nie slucham, nie lubie, to nie jest moja droga, ale co jest zlego w wiedzy ?