09-15-2005, 07:28 PM
apropos wyborów to 4 lata temu jak bida w parku była i drewna już proboszcz nie miał co to można by mu je było podprowadzić to żeśmy robili coś co już fucktycznie można by było wandalizmem nazwać. Podpierdalaliśmy drewniane bilbordy, ciągnęliśmy je przez miasto do parku (co dawało dużo większy dreszczyk emocji niż ta ostatnia akcja) gdzie za swe propagandowe hererezje płonęły w oczyszczającej mocy ognia. Ale o tym juz gdzieś tutaj chyba pisałem...
[inwizobol mołd]Jam jest siewcą uśmiechów, a mordy smutne mem gruntem ornym, na którem krzak bananowca owocem nie skąpi[/inwizobol mołd]