punk rock 4ever

[Jałokim]

Jak dla mnie świat tzw 'pankroka' nie dzieli się na nowe i stre kapele, a na muzę która mnie rozpierdala i tą mnie nie wzruszającą/dobijającą.
Moje kapele to będą: na zawsze SS-20, z którzy byli ze mną od czasów mojego pozerstwa i są po dzisiaj; Analogsi – typy modni są więc słucham; KSU – dla zasady; Sedes – bo są kurwa wyjebiści; kolesie w spódniczkach z Bostonu – DropKick Murphys; Awaria – po prostu te rumcajsy mnie rozwalają; Zbeer – co prawda mam jedynie półtora płyty, ale to mi wystarczyło by ich pokochać; Honor – tak dla kontrastu, by zachować równowagę we wszechświecie; Brudne Dzieci Sida – nie sposób niepokochać patyczaka :] Szwadron 97 – Nowa płytka to już bałdełej pod hardkorek podchodzi, ale poprzednie to brudne pankrokowe granie; Podwórkowi Chuligani – bo to jajcarze; Złodzieje Rowerów – wykluczając tą przesyconą EMO ostatnią płytkę (Ten Moment), bo poprzednie maja zadżebistego pałera; Konkwista 88 – po prostu wymiatają dobrego pankroka i jak większosć pankrokowych kapel mają teksty które mi nie pasują. No właśnie... tekstowo to chyba jedynie jako tako mi Dezerter pasuje, bo reszta to albo 14/88, albo traktuje o napierdalaniu się w "obronie ulicy", albo by tworzyli wielki świat wolności, czyli tzw. "Anarchii" w swoich małych główkach. No.. w sumie to nawet mi paszą teksty BDS bo ma gówniany głos, który o gównie śpiewa pozostajac neutralnym i rozbawiając przy tym