05-23-2005, 08:45 AM
bodomlake napisał(a):muzyka jest jak kobieta. poznajesz ją, fascynuje cię, zrobiłbyś dla niej wszystko. po jakimś czasie wiesz, że ją kochasz i nie zamieniłbyś jej na żadną inną. jesteś jej "fanem", dojrzewasz razem z nią, akceptujesz ją z wszystkimi zaletami i wadami, tolerujesz jej zachowanie i niedoskonałości. prawdziwy fan nie narzeka publicznie na swoją miłość nie dyskutuje z kumplami o niej i nie kwestionuje, tylko słucha, uczy się i rozumie, bo przecież kocha. A jeżeli przestał, to niech sobie da spokój i zacznie wyszywać serwetki.
Szacunek dla C.O.F.
Buahahahahhahahah dobre, naprawde dobre

Na pohybel katolickiemu scierwu!!!