04-28-2005, 01:00 PM
hmm, coś mi ostatnio obrzydło piwo (echh, źle ze mną...), ale winka tudzież dobrej naleweczki nigdy nie odmówię. absolutnym klasykiem jest oczywiście cavalier (karton, a jakże!
) wypróbowany i sprawdzony przy okazjach wszelakich. a ostatnio - zupełnie przypadkowo - całkiem, całkiem nalewka cytrynowa (szkło) za "cztery z czymś"... generalnie nie ma co wybrzydzać. tyle tego i wszystko taaakie smaczne
smakosze w naszej krainie nie zginą...

