03-29-2005, 11:39 AM
Widziałęm Anatheme na metalmanii, i był to jeden z lepszych koncertów w moim życiu...wcale nie anemiczny, kawał porządnego rockowego grania+cover Iron Maiden, grali więcej nowszych rzeczy plus 2 czy 3 starocie... potem jeszcze miałęm iść do mega clubu na ich koncert, ale jak wreszcie miałem kase to bilety się skończyły

KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo