02-24-2005, 09:22 PM
"iekawe... Bo moim znajmomy też wersja amerykańska The RIng, bardziej się podobała. Ja kiedyś bardzo się kulturą japńską interesowałem, więc patrzałem na ten film trochę inaczej. Wydaje mi się, że ta śmieszność wynika z faktu, że większość europejczyków zwyczajnie nie rozumie Japonii, tam ważną rolę odgrywją symbole, które dla nas są zwyczajnie niezrozumiałe.
Zawsze przywołuję tu scenę z parasolem. Była i w amerykańskiej i japońskiej wersji. To ta kiedy ten mały, syn dziennikarki, idzie pod parasolem i spotyka ojca. Stoją na przeciw siebie i stary moknie... W Japonii parasol to symbol przyjaźni, osoby stojące pod jednym parasolem są sobie bliskie. Ta scena dla Japończyka jest baaaardzo wymowna. Dla nas raczej nie...
Bariera kulturowa po prostu..."
Swieta racja, Japonia to zupełnie inny kraj niz Polska.
Tam filmy sa pełne symboli.
Nie pokazują zdeformowanych zombiaków ani potworów, wszystko trzeba sobie wyobrazić, jak masz słaba wyobraźnie to klops-nic nie zrozumiesz...
widział ktos Dark Water?
moja kumpela po dziś dzień nie stanie na przeciwko windy
Zawsze przywołuję tu scenę z parasolem. Była i w amerykańskiej i japońskiej wersji. To ta kiedy ten mały, syn dziennikarki, idzie pod parasolem i spotyka ojca. Stoją na przeciw siebie i stary moknie... W Japonii parasol to symbol przyjaźni, osoby stojące pod jednym parasolem są sobie bliskie. Ta scena dla Japończyka jest baaaardzo wymowna. Dla nas raczej nie...
Bariera kulturowa po prostu..."
Swieta racja, Japonia to zupełnie inny kraj niz Polska.
Tam filmy sa pełne symboli.
Nie pokazują zdeformowanych zombiaków ani potworów, wszystko trzeba sobie wyobrazić, jak masz słaba wyobraźnie to klops-nic nie zrozumiesz...
widział ktos Dark Water?
moja kumpela po dziś dzień nie stanie na przeciwko windy

Death awaits you...BANISH!!