02-11-2005, 04:55 PM
Mimo wszystko Tolkien jest u mnie na pierwszym miejscu. Cały klimat, dokładność dat, opisów, zdarzeń, drzewa genealogiczne sięgające aż do Valaquenty. Świat Tolkiena jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, każdy kamień czy strumień mają swoją bogatą historię. Lubię wracać do "Silmarillionu" i "Władcy Pierścieni", bo mimo że znam je praktycznie na pamięć, to i tak można wszystko przeżyć na nowo.
A co do filmu... owszem, byłam. Ale mimo że jest zrobiony świetnie, to zastanawiam się, czy był potrzebny. Każdy ma swoje wyobrażenie świata Tolkiena i nie zawsze jest przyjemnie zaskoczony, że "ostateczny" i ogólnoprzyjęty obraz jest właśnie taki. Mogłoby zostać na książkach...
PS. Spójrzcie chociażby na sfilmowanego "Wiedźmina"
A co do filmu... owszem, byłam. Ale mimo że jest zrobiony świetnie, to zastanawiam się, czy był potrzebny. Każdy ma swoje wyobrażenie świata Tolkiena i nie zawsze jest przyjemnie zaskoczony, że "ostateczny" i ogólnoprzyjęty obraz jest właśnie taki. Mogłoby zostać na książkach...
PS. Spójrzcie chociażby na sfilmowanego "Wiedźmina"
Paszkwil (wł. pasquillo) to utwór literacki, często anonimowy lub publikowany pod pseudonimem, skierowany przeciw konkretnej osobie, ośmieszający ją w sposób oszczerczy i obelżywy.