01-09-2005, 08:40 AM
Jestem na nie :)
Nie wiem, może dziwna jestem i nie na czasie, ale nigdy nie czułam pociągu ani do papierosów, ani do zioła. Po prostu wszystko, co kojarzy mi się z narkotykami automatycznie mnie odpycha, w zasadzie jest to półświadome działanie... W każdym razie nie przeszkadza mi jeśli ktoś pali zioło, byle robił to z umiarkowaną częstotliwością i do niczego mnie nie namawiał. Tyle.
Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z kolegą właśnie na temat palenia zioła. Jako że moje nastawienie do tego nałogu wypływa raczej z gruntu nieświadomego, nie zmienił mojego poglądu w tej kwestii, jednak rzucił kilka ciekawych argumentów, chociażby fakt, że wg badań WHO palenie zioła szkodzi mniej niż picie alkoholu ^^ W sumie i papierosy i alkohol to również uzależniające używki i dawkowane w ilościach przesadnych działają na człowieka destruktywnie, ale taki pogląd moim zdaniem nie rozgrzesza marihuany z tego względu, że idąc dalej można uzależnić się od wszystkiego. Ot, chociażby od marchewek, jak część Amerykanów. A nadmiar witamin również szkodzi :)
Nie wiem, może dziwna jestem i nie na czasie, ale nigdy nie czułam pociągu ani do papierosów, ani do zioła. Po prostu wszystko, co kojarzy mi się z narkotykami automatycznie mnie odpycha, w zasadzie jest to półświadome działanie... W każdym razie nie przeszkadza mi jeśli ktoś pali zioło, byle robił to z umiarkowaną częstotliwością i do niczego mnie nie namawiał. Tyle.
Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z kolegą właśnie na temat palenia zioła. Jako że moje nastawienie do tego nałogu wypływa raczej z gruntu nieświadomego, nie zmienił mojego poglądu w tej kwestii, jednak rzucił kilka ciekawych argumentów, chociażby fakt, że wg badań WHO palenie zioła szkodzi mniej niż picie alkoholu ^^ W sumie i papierosy i alkohol to również uzależniające używki i dawkowane w ilościach przesadnych działają na człowieka destruktywnie, ale taki pogląd moim zdaniem nie rozgrzesza marihuany z tego względu, że idąc dalej można uzależnić się od wszystkiego. Ot, chociażby od marchewek, jak część Amerykanów. A nadmiar witamin również szkodzi :)