01-06-2010, 07:51 PM
Tępactwo to ten film, a książek, które mógłby polecić "Fakt", albo Radio Maryja co najwyżej, nie mam w zwyczaju czytać. Druga rzecz, że mówimy o filmie, nie o książce. Jeśli filmu nie da się zrozumieć bez ksiązki to albo film nie powinien powstać albo film jest tak chujowo zrobiony że nie oddaje realiów z książki albo na początku filmu powinno być ostrzeżenie: "ekranizacja książki zrobiona przez idiotę, w związku z ignorancją producentów w razie niejasności zajrzeć do ksiązki."
A poza tym co tu rozumieć jak to film z pod znaku filmów niezrozumiałych. Niemało takich powstało i nie ma co się nad nimi zastanawiać, jedne przemawiają do odbiorcy, drugie nie. Ten do mnie nie przemówił, nie sądzę, żeby przeczytanie ksiązki miało mnie do niego przekonać, zresztą po co marnować czas na gówno.
A poza tym co tu rozumieć jak to film z pod znaku filmów niezrozumiałych. Niemało takich powstało i nie ma co się nad nimi zastanawiać, jedne przemawiają do odbiorcy, drugie nie. Ten do mnie nie przemówił, nie sądzę, żeby przeczytanie ksiązki miało mnie do niego przekonać, zresztą po co marnować czas na gówno.