03-07-2008, 10:31 AM
-Rene- napisał(a):Hogdog napisał(a):Ja czytałem FC. I nadal twierdzę, że książki są lepsze od filmów.malina. też czytałam. to teraz możemy sobie wyliczać czym film różni się od książki i "jak nam się wydaje, dlaczego?" bo przecież różni się i to sporo. ponadto mam jeszcze wersję oryginalną książki a Edward Norton to mój typ faceta nr.2 (nie, Brad Pitt nie jest nr.1)
ale...
co to ma korwa do rzeczy w obliczu tego, że pierdolisz jak potłuczony robin hood (może i sensownie ale chuj z tym) i wdajesz się ze stigiem w coś a'la pół-dialog?
W sumie nie chodzi mi o nic super konkretnego, chciałam ci po prostu posłać internetową świnię.
Z tą świnią się nie udało, bo gdzieś już pisałem, że coś wirtualnego mnie nie jest w stanie dotknąć. Chyba, że świnia to twoje "power animal"
Robin Hood, hmm, mam jedną bluzę z kapturem, strzelać się zdarza, ale niewiele wspólnego z transferami dewiz. No i daleko od Edwinstowe mieszkam.
Pół-dialog, to tak jak pół-stereo?
"pierdolić sensownie": dobre. Teraz wiem, że to ma sens, bo jednak ktoś to czyta. Dodawać, że 'chuj z tym' nie musiałaś. 'Pierdolenie'+'chuj' to rzecz naturalna.
To, że kogoś boli duża ilość liter w słowach i duża ilość słów w zdaniach nie jest już moim problemem. Nikt nie jest zmuszany do czytania. Niech GTW wprowadzi może w regulaminie ograniczenie co do długości postów.
Wiem, teraz sobie myślisz: 'ok, niby się zgadza, co piszesz, może ma to jakiś sens, ale my tutaj od zawsze polegaliśmy na obrażaniu się nawzajem i podkładaniu świń! Wszystko psujesz!!!' Tym samym jestem zepsuj-zabawą i pisząć coś bez kilogramów mięsa, oraz w objętości większej niż 2 linijki sam stałem się podkładaczem świń. idę ryczeć do kibla...

Po przeczytaniu książki, reenactingowcy przynajmniej wiedzą jakich i ile ubrań mogą używać oraz w co grać na kompie w czasie pracy.
No i oczywiście jak kraść rowery

Co do doboru aktorów w filmie, nie mam większych zastrzeżeń, choć na pewno nie pasowali by w odwrotnych rolach. Statham by się nadał, ale za mało amerykański. Z resztą film musi się rządzić swoimi prawami niestety.