02-02-2008, 01:01 PM
Niezłe, ale bez rewelacji, podobny poziom co ostatni album Sepultury<wrażenia po pierwszym odsłuchu), dobrze że przynajmniej część riffów to normalna thrashowa młócka jak pan Bóg przykazał a nie jakieś nowomodne męczenie buły. Dobry wokal, a co do tego brudu... mnie właśnie w Soulfly'u(oraz na roots) to niechlujne brzmienie strasznie wkurwiało.
KelThuz napisał(a):estem pieprzonym fanatykiem ATARI, zwalczam amigowców od roku 1989. Amigowcy to plaga świata, lewica wśród komputerowców, no i oczywiście skrajne pedalstwo